Polityka zagraniczna była silną stroną odchodzącego prezydenta. Wcześniej nie było polityka, który zbudowałby sobie tak silną międzynarodową pozycję jak on. Petro Poroszenko był przygotowany do odgrywania roli męża stanu i lubił ją odgrywać. Konflikt w Donbasie okazał się stałym tematem rozmów z wieloma przywódcami, ale jednocześnie praktycznie pozwalał Poroszence stale funkcjonować w najważniejszych kręgach dyplomatycznych. Po 2014 r., czyli zajęciu Krymu przez Rosję i wojnie w Donbasie, Ukraina stała się ze względów bezpieczeństwa tematem stałego zainteresowania Zachodu.
Kluczowym testem nowego prezydenta będzie to, czy sprawdzi się w roli przywódcy reprezentującego kraj na świecie. Ukraińcy, podobnie do Polaków, są wrażliwi na prestiż i Poroszenko przyzwyczaił ich w ostatnich latach, że Ukraina gra poważną rolę na świecie. W polityce krajowej go krytykowali, ale jeśli chodzi o zagraniczną, dominowało przynajmniej uznanie, że nie popełnia błędów.
Dzisiaj w społeczeństwie ukraińskim trwa jeszcze okres zachwytu Zełenskim z telewizyjnego serialu. Ale oczywiste jest, że w momencie, kiedy pojawią się elementy rozczarowania, a pojawić się muszą, brak szybkich sukcesów na arenie międzynarodowej może wpływać na postrzeganie nowego prezydenta także w kraju.
Tak jak spotkań wyborczych kandydata Zełenskiego nie było prawie wcale, tak i spotkania o tematyce międzynarodowej odbyły się w tylko w zamkniętych wąskich gremiach eksperckich oraz jedno z szerszą grupą ambasadorów. Z tych rozmów za zamkniętymi drzwiami w dyplomatycznych raportach z Kijowa poszedł w świat sygnał, że kandydat nie jest przygotowany do prowadzenia polityki międzynarodowej, co zgodnie podkreślali ich uczestnicy.
Kandydat szanowany i poważny
Tyle że Zełenskiego nie wybierali dyplomaci akredytowani w Kijowie ani komentatorzy brytyjskiej czy niemieckiej prasy.