Greta Thunberg w styczniu skończyła 16 lat. W ubiegłym roku szkolnym (który w Szwecji rozpoczyna się jeszcze w sierpniu) nie poszła na zajęcia. W kraju trwała kampania do parlamentu, a Greta pojechała pod jego budynek i usiadła na kamiennych schodach w proteście przeciwko zmianom klimatu.
Zapytana, powiedziała brytyjskiemu „Guardianowi”, że robi to dlatego, że nie robi tego nikt inny. Według niej działamy za późno i robimy zbyt mało. Chce, aby politycy sprawy klimatu traktowali priorytetowo. Gdyby ludzie chcieli naprawdę coś zmienić, przecież wszyscy rozmawialiby o zmianach klimatu i tym się zajmowali.
Czytaj także: Jak zatrzymać katastrofę klimatyczną
Greta kontra świat
Nawet we wrażliwej na kwestie środowiska i klimatu Szwecji jej protest nie został przyjęty zbyt gorąco. Rodzice byli przeciwni, nauczyciele – podzieleni. Prywatnie mówili jej, że dobrze robi, jako nauczyciele namawiali do powrotu do szkoły. Po wyborach Greta protest kontynuowała w piątki, a od poniedziałku do czwartku chodziła do szkoły.
Od tego czasu wystąpiła już na szczycie klimatycznym w Katowicach, spotkała się z papieżem Franciszkiem, zdobyła tytuł Szwedki roku i została nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla. Strajki szkolne zainicjowane przez Gretę poparł nawet sekretarz generalny ONZ António Guterres, który przyznał: „Moje pokolenie zawiodło, jeśli chodzi o dramatyczne zmiany klimatu. To czują młodzi ludzie. Nic dziwnego, że są źli”.
Czytaj także: Gdy znikną chmury, na Ziemi może być nawet o 14 st. cieplej. Katastrofalny scenariusz
Wpadnijcie w panikę, nasz dom płonie
Dziś Greta Thunberg wystąpiła na posiedzeniu komisji środowiska Parlamentu Europejskiego, gdzie odbyła się dyskusja na temat sposobów walki ze zmianami klimatycznymi. Została powitana oklaskami. Jej wystąpienie było krótkie, treściwe i bardzo przejmujące.
„Chcę, żebyście wpadli w panikę. Nasz dom płonie. Panika nie prowadzi do niczego dobrego, zgadzam się, ale jeśli płonie dom, pewna doza paniki jest wskazana” – zaczęła. Po czym nawiązała do wczorajszego pożaru paryskiej katedry. „Cywilizacja jest krucha. Jest jak zamek na piasku. Jej podstawy nie są wcale solidne. Wczoraj spłonęła katedra Notre Dame. Zostanie odbudowana, jej fundamenty okazały się solidne. Mam nadzieję, że nasze są silniejsze, ale boję się, że mogą nie być” – mówiła.
Punkt bez powrotu
„Za kilkanaście lat, po 2030 r., nastąpi reakcja łańcuchowa. Może przynieść koniec cywilizacji i świata, jaki znamy, chyba że nastąpią bezprecedensowe zmiany na wielką skalę. Chodzi o ograniczenie emisji dwutlenku węgla o połowę. To możliwe, ale nie ma jeszcze technologii, które pozwoliłyby usuwać dwutlenek węgla z atmosfery na skalę przemysłową. Tymczasem emitujemy jego astronomiczne ilości. Naukowcy to opisują, ale ich obliczenia nie uwzględniają tego, że po przekroczeniu pewnej liczby [stężenia dwutlenku węgla w atmosferze] możemy osiągnąć krytyczny próg, punkt bez powrotu, który uruchomi [napędzające zmiany klimatu] sprzężenia zwrotne. Kiedy to nastąpi, nikt nie może z całą pewnością powiedzieć” – tłumaczyła Thunberg.
„Oto naukowe fakty, uzgodnione przez kraje świata, potwierdzane przez instytucje naukowe. Jesteśmy w środku szóstego masowego wymierania. Zachodzi ono 10 tys. razy szybciej niż naturalne tempo wymierania. Codziennie z powierzchni Ziemi znika na zawsze 200 gatunków. Erozja gleby. Zanieczyszczenie powietrza. Zagłada owadów. Zakwaszenie oceanów. To wszystko są zmiany, które przyspieszają tylko dlatego, że wydaje nam się, że mamy prawo do naszego stylu życia” – mówiła wyraźnie przejęta Greta Thunberg. Słychać było, że łamie jej się głos, a gdy zrobiła krótką przerwę, otrzymała oklaski, po czym dodała: „Mimo to mało kto wie o tych katastrofach”.
Czytaj więcej: Raport na temat zmian klimatycznych: 12 lat do katastrofy
Zmiany klimatu – problem bardziej palący niż wolny rynek czy brexit
„Nasz dom się rozpada. Przywódcy muszą coś z tym zrobić. Nie można latać po świecie na konferencje i rozprawiać, jak wolny rynek rozwiąże jeden czy drugi problem wynikający z tej katastrofy. W czasie gdy wielokrotnie odbywały się spotkania w sprawie brexitu, nie było żadnego poświęconego zmianom klimatu” – tu znowu otrzymała oklaski.
„Nie można cieszyć się z tego, że Irlandia nie będzie już inwestować w fundusze spółki produkującej paliwa kopalne. Ani z tego, że Norwegia wycofała się z decyzji o wydobywaniu ropy i gazu na dalekiej północy. Na świętowanie tego jest o 30 lat za późno. Zmiany klimatu powinny być codziennie w nagłówkach mediów. Powinniśmy o tym czytać i słyszeć każdego dnia”.
Nasza przyszłość jest w waszych rękach
„Ludzie tacy jak ja nie mogą głosować w wyborach. Nie mają wpływu na media, naukę, biznes ani na politykę. Musicie głosować dla nas, waszych dzieci i wnuków. A ja usłyszałam, że niektóre partie polityczne sprzeciwiały się mojemu wystąpieniu w tym miejscu” – tu znów przerwały jej oklaski. „Nasz dom się rozpada. Nasza przyszłość jest w waszych rękach. Potrzebujecie odwagi i wizji. Pomyślcie o tym jak o odbudowie katedry. Obudźcie się. Wszyscy musimy zrobić to, co z pozoru wydaje się niemożliwe”.
Czytaj także: Młodzi protestują przeciwko zmianom klimatu
Zaangażowanie i walka przeciw zmianom klimatycznym w genach?
Aby ograniczyć swój ślad węglowy, Greta Thunberg na posiedzenie przybyła ze Szwecji pociągiem. Być może Greta swoje zaangażowanie w problematykę związaną ze zmianami klimatu nosi w genach. Odległym jej krewnym był Svante Arrhenius, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie chemii.
W 1896 r. wyliczył, że wytwarzanie dwutlenku węgla przez ludzkość może spowodować wzrost temperatury za kilka tysięcy lat. W 1908 r. poprawił swoje obliczenia, szacując, że nastąpi to za lat kilkaset. Dziś wiemy, że wzrost osiągnął już ponad jeden stopień.
Nie ignorujcie przyszłości milionów dzieci na świecie
Jeśli nie podejmiemy naprawdę radykalnych działań, grożący katastrofą wzrost o dwa lub więcej stopni nastąpi, jeszcze zanim Greta Thunberg i jej rówieśnicy się zestarzeją.
„Jeśli zignorujecie mnie, nic się nie stanie. Ale nie możecie ignorować naukowych faktów. Nie możecie ignorować przyszłości milionów dzieci na świecie. Błagam was, nie zawiedźcie ich” – zakończyła swoje wystąpienie 16-latka.
Czytaj także: Odrobina optymizmu w myśleniu o walce z globalnym ociepleniem