Brytyjskie władze imigracyjne odrzuciły wniosek o azyl obywatela irańskiego, który przeszedł na chrześcijaństwo, za co muzułmaninowi grozi śmierć. Irańczyk pozostaje anonimowy. Podanie złożył trzy lata temu, ma adwokata, który w jego imieniu kontaktuje się z mediami.
Czytaj także: Polacy coraz częściej przechodzą na islam
Urzędnik sprawdza ze znajomości Biblii
Z relacji „New York Timesa” wynika, że urzędnik brytyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (Home Office) z wydziału imigracyjnego wdał się w polemikę religioznawczą z Irańczykiem. Napisał on w podaniu, że przeszedł na chrześcijaństwo, bo jest religią pokojową (praceful). Urzędnik w uzasadnieniu odmowy podał cytaty z Biblii, m.in. słowa Jezusa, że nie przyszedł „nieść pokoju, lecz miecz” (Ewangelia według św. Mateusza, rozdział 10., wers 34.).
Sens argumentu urzędnika jest niejasny, a w istocie argument jest bez sensu. Wnioskodawca nie musi znać na pamięć Biblii ani długiej historii jej interpretacji. Rzeczą urzędnika nie jest wdawać się w dywagacje wykazujące, że konwertyta dał się nabić w butelkę, bo chrześcijaństwo jest tak samo pokojowe jak islam. Rzeczą urzędnika jest rozpatrzyć wniosek o azyl w świetle przepisów prawa i faktów przedstawionych w podaniu.
Brytyjskie MSW: nadgorliwość i niekompetencja
Odmowa azylu z przywołaniem cytatów biblijnych jest kuriozalna i zachęca do złośliwości pod adresem ministerstwa zatrudniającego tego urzędnika religioznawcę. Czyżby chciał nawrócić konwertytę ponownie na islam i ocalić go przed karą za jego porzucenie? Nawet jeśli tak było, to też byłoby to przekroczeniem kompetencji. Nie chodzi przecież o religioznawczy pojedynek: która religia jest bardziej pokojowa, chrześcijaństwo czy islam, ale o wydanie sprawiedliwej decyzji w konkretnej sprawie konkretnego człowieka.
W tym duchu zareagował biskup anglikański Paul Butler, który napisał w oświadczeniu, że cytować Biblię jako dowód, że chrześcijaństwo jest religią przemocy, to tak jakby stwierdzić, że rządowy raport o skutkach zmiany klimatu jest orędowaniem za suszą i powodziami. Tak czy inaczej – żałosna wpadka niekompetencji lub nadgorliwości.
Czytaj także: W Niemczech są wspólne lekcje religii dla chrześcijan i muzułmanów. Jak to możliwe?
Spada liczba azylów dla imigrantów w Wielkiej Brytanii
Warto zaznaczyć, że brytyjskie MSW (od 2018 r. szefem jest syn imigranta z Pakistanu, konserwatysta Sajid Javid) ma ostatnio złą passę, jeśli chodzi o sprawy imigracji i azylów. Najpierw kontrowersję wywołała próba wydalenia z Wielkiej Brytanii niektórych przybyszy z Karaibów, przebywających na Wyspach od dziesięcioleci, mylnie uznanych przez MSW za „nieudokumentowanych imigrantów”. W ostatnim roku liczba przyznanych azylów spadła aż o 26 proc., ale 39 proc. tych odmów została zdyskwalifikowana przez sąd odwoławczy. Wiele wskazuje na to, że i sprawa Irańczyka zakończy się dla niego pomyślnie, bo MSW cofnęło odmowę i zapowiedziało ponowne rozpatrzenie wniosku konwertyty na chrześcijaństwo, którego urzędnik postanowił wyedukować religijnie.
Czytaj także: Coraz więcej młodych niewierzących