Watykan wciąż zmaga się z oskarżeniami o przestępcze, pedofilskie praktyki księży. W tym kontekście pojawiają się kolejne zarzuty i nazwiska księży, również wpływowych, także pochodzących z Polski. Tymczasem światło dzienne ujrzały inne oskarżenia o nadużycia seksualne. Tym razem skandal zdecydowały się upublicznić zakonnice. Ujawniły, że wiele z nich było molestowanych przez księży, kleryków i biskupów.
Czytaj także: Kościół nie chce wziąć odpowiedzialności za pedofilię
Papież Franciszek zabiera głos
O stosunek do tych oskarżeń poproszony został Franciszek. Dziennikarze mieli okazję go o to zapytać podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu, którym papież wracał ze swojej pierwszej pielgrzymki do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Franciszek przyznał, że przypadki takiego wykorzystywania miały miejsce. Watykan ma świadomość tych nadużyć i działa. „Nie chcę słyszeć, że Kościół nie ma tego problemu, bo ma” – podkreślił stanowczo. Zakonnice w zakonach były molestowane i w niektórych miejscach są nadal. W kontekście jednego z przykładów papież użył nawet określenia „niewolnictwo seksualne”. Dodał, że oskarżenie nie dotyczy wszystkich duchownych, ale niektórych. Przywołał także swojego poprzednika Benedykta XVI. Rozwiązał on jeden z kobiecych zakonów, do którego – jak określił to Franciszek – „wdarło się niewolnictwo kobiet, włącznie z niewolnictwem seksualnym”. Powiedział również, że problem dotyka głównie młodych zgromadzeń.
Papież przyznał, że kobiety są traktowane w świecie tak, jakby były ludźmi drugiej kategorii. To deklaracja nietypowa dla przedstawicieli Kościoła katolickiego, którzy zazwyczaj wszelkie nierówności wynikające z różnicy płci tłumaczą wolą Bożą, czasami wspominając przy tym, jak Jan Paweł II, o „geniuszu kobiecym”. Franciszek nie odwołał się do tradycyjnej narracji, ale wprost przyznał, że są nierówności, z którymi on jako przedstawiciel Watykanu nie chce się godzić.
Molestowanie zakonnic kolejną odsłoną #MeToo?
Pytania, którymi dziennikarze zasypali papieża, były reakcją na niedawny artykuł z „Women Church World”, kobiecego dodatku do watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano”. Lucetta Scaraffia opisała w nim nadużycia wobec zakonnic, przytoczyła przykłady, gdy siostry zakonne były zmuszane do aborcji, zachodziły w ciąże. Piętnowała zmowę milczenia. Doceniła zaangażowanie Franciszka w tę kwestię, ale wezwała Watykan do ostrzejszej, jednoznacznej reakcji. Kolejne głosy molestowanych zakonnic uznała za element zmiany świadomości społecznej, która dokonuje się dzięki ruchowi #MeToo.
Zakonnice ofiarami księży
Kwestia molestowania seksualnego zakonnic przez duchownych pojawia się w przestrzeni publicznej nie pierwszy raz. Zakon rozwiązany przez Benedykta XVI, o którym wspominał podczas konferencji papież Franciszek, to wspólnota św. Jana z siedzibą we Francji. Papież rozwiązał ją w 2005 r., a w 2013 r. jedna z francuskich katolickich gazet opublikowała artykuł, w którym przyznano, że księża zachowywali się w sposób sprzeczny z regułą czystości.
Niepokojące doniesienia płyną również z Indii, gdzie jeden z tamtejszych biskupów został oskarżony o trzynastokrotne zgwałcenie zakonnicy w latach 2014–16. Biskup został aresztowany, nie przyznaje się do winy.
Informacje o przestępstwach seksualnych, których dopuszczają się księża wobec zakonnic, płyną do Watykanu z Chile, Włoch oraz krajów afrykańskich.
Sprawa nabrzmiała do tego stopnia, że w listopadzie ubiegłego roku Międzynarodowa Unia Przełożonych Generalnych Żeńskich Instytutów Zakonnych, zrzeszająca 2 tys. zgromadzeń, zwróciła się do pół miliona zakonnic pozostających pod ich wpływem. Przełożone zaapelowały, by siostry zgłaszały przypadki nadużyć. Organizacja zachęcała do zawiadomienia o tych przestępstwach nie tylko władz kościelnych, ale także cywilnych.