Na początku roku brytyjska telewizja Channel 4 wyemitowała film „Brexit: the uncivil war” (Brexit: brutalna wojna). To fabularyzowana opowieść o kulisach kampanii na rzecz brexitu przed referendum w 2016 r. Dominic Cummings, szef komitetu „Vote Leave”, grany w filmie przez Benedicta Cumberbatcha, przedstawia Unię Europejską jako organizację, która dyktuje Brytyjczykom, jak żyć (prawo europejskie), niszczy brytyjską publiczną służbę zdrowia (imigranci z innych państw członkowskich) i jeszcze wyciąga rękę po pieniądze brytyjskiego podatnika.
Mniejsza z tym, że większość z tych zarzutów była w najlepszym wypadku niesprawiedliwa, a w najgorszym wypadku zupełnie wydumana. Ważne, że wymyślone przez Cummingsa hasło kampanii „odzyskaj kontrolę” (take back control) dało Brytyjczykom poczucie, że czerwcowe referendum jest, być może, jedyną w ich życiu szansą na wyrażenie niezadowolenia z tego, jak elity podchodzą do problemów przeciętnego obywatela.
1.
Ostatecznie oryginalnemu Cummingsowi udało się przekonać bardzo wielu Brytyjczyków. Jak pokazały badania, za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii była nie tylko tzw. klasa robotnicza, ale również liczni przedstawiciele klasy średniej. A co być może jeszcze ważniejsze, dzięki hasłu namawiającemu Brytyjczyków do wzięcia spraw w swoje ręce kampanii „Vote Leave” udało się zachęcić do udziału w referendum tych, którzy już dawno przestali chodzić na wybory albo nigdy w nich nie uczestniczyli. I to właśnie nowi oraz tzw. powracający wyborcy przesądzili o wyniku referendum.
Akcja filmu kończy się sceną euforii eurosceptyków na wieść o wygranej w referendum. I choć osoby zaangażowane w produkcję, z Cumberbatchem na czele, utrzymują, że nie stanęli po żadnej ze stron, to niewątpliwie wyświadczyli (nieświadomie?