Świat

Indie legalizują cudzołóstwo

Indyjski Sąd Najwyższy zdekryminalizował stosunki pozamałżeńskie

Shankar Murugesan / Unsplash
Wprowadzone za czasów rządów brytyjskich w Indiach prawo kryminalizujące stosunki pozamałżeńskie właśnie przeszło do historii. Wyrok Sądu Najwyższego symbolicznie kończy epokę, w której kobiety były przedmiotem, a nie podmiotem regulacji prawnych nad Gangesem.

Obowiązujące przez 158 lat indyjskie prawo zakazywało mężczyznom uprawiania seksu z zamężnymi kobietami bez zgody ich mężów. Tym samym penalizowało wyłącznie panów (za dopuszczenie się cudzołóstwa groziła kara pięciu lat więzienia oraz grzywny), kobiety zaś traktowało wyłącznie jako „obiekt” związany z przestępstwem. Od teraz cudzołóstwo nie jest już kategorią, jak zaznaczył sąd, obyczajową i z punktu widzenia prawa może stanowić jedynie ważki argument w postępowaniach rozwodowych, nie kryminalnych.

Czytaj więcej: Sytuacja kobiet w Indiach wciąż się pogarsza

Dyskryminacja mężczyzn, uprzedmiotowienie kobiet

Sprawcą tej historycznej zmiany jest Joseph Shine, indyjski przedsiębiorca na stałe mieszkające we Włoszech. To on skierował petycję do Sądu Najwyższego, wskazał w niej dwa wadliwe elementy starego prawa: po pierwsze, dyskryminowało ono mężczyzn, ich jedynie wskazując jako sprawców i potencjalnych winnych, a po drugie, w sposób przedmiotowy definiowało kobiety, wskazując na nie jako własność mężów.

Jak wykazywał w argumentacji reprezentujący Josepha Shine’a prawnik, współcześnie przepis wykorzystywany był przez mężczyzn przeciwko kobietom, w szczególności podczas spraw rozwodowych, gdy mężowie starali się wykazać winę żony i uniknąć płacenia alimentów.

Czytaj także: Spotlight w Indiach? Zakonnica oskarża biskupa o gwałt

Seksistowski, antyrównościowy i niekonstytucyjny przepis

Petycja Shine’a nie była pierwszą próbą likwidacji przepisu o cudzołóstwie – apele w tej sprawie kierowane były do Sądu Najwyższego od połowy lat 50. XX wieku, wskazywano w nich m.in. na niekonstytucyjność przepisu. Indyjska ustawa zasadnicza z 1952 r. wprowadza równość wobec prawa bez względu m.in. na płeć, a ze względu na trudne uwarunkowania ekonomiczno-społeczne wskazuje nawet sytuacje, w których dopuszcza tzw. pozytywną dyskryminację, czyli przepisy dające kobietom (a także dzieciom) określone przywileje wobec innych członków społeczeństwa. Te zasady są podstawą np. do zapewnienia specjalnych miejsc dla kobiet w środkach transportu publicznego, odrębnych kolejek w urzędach, kwot rezerwacyjnych itd.

Czytaj także: Gwałty były i są narzędziem polityki w Indiach

Dipak Misra, prezes Sądu Najwyższego, w orzeczeniu podkreślił, że zakorzeniony w indyjskiej tradycji przepis nie odpowiada współczesnym uwarunkowaniom społecznym, kobiety nie są własnością mężczyzn i muszą być traktowane w prawie na równi z nimi. Inni członkowie składu sędziowskiego wskazywali, iż przepis ograniczał seksualność kobiet i ograniczał ich autonomię. Przepis miał wielu surowych krytyków, nazywających go wprost seksistowskim i antyrównościowym. Unieważnienie go jest istotne nie jako element rozważań o samej naturze cudzołóstwa, ale ze względu na przywrócenie wolności seksualnej kobietom i wyłączenie państwa jako podmiotu mającego wpływ na intymne związki dorosłych i wolnych obywateli.

Kodeks Manusmriti to dziś kontrowersyjne źródło norm prawnych

Korzeni przepisów o cudzołóstwie upatruje się w tradycyjnym kodeksie – Manusmriti, jednym ze starożytnych traktatów spisanych w sanskrycie i rozważających różne aspekty dharmy – porządku moralnego, ładu i pożądanego etycznego postępowania.

Czytaj także: Dlaczego Indie to najcenniejsza kolonia Wielkiej Brytanii?

Manusmriti był jednym z pierwszych dokumentów sanskryckich przetłumaczonych przez Brytyjczyków, do dziś pozostaje istotnym, choć – jak pokazuje kwestia cudzołóstwa – kontrowersyjnym i coraz wyraźniej kwestionowanym punktem odniesienia dla wielu norm prawna stanowionego i obyczajowego, w szczególności w kwestii definiowania pozycji kobiet w społeczeństwie.

Indie nie są jedynym krajem dotąd penalizującym cudzołóstwo – jest ono przestępstwem na przykład w Iranie, Arabii Saudyjskiej, Bangladeszu, Korei Południowej, na Tajwanie, a także w aż 21 amerykańskich stanach.

Nie tylko seks pozamałżeński

Depenalizacja cudzołóstwa jest drugą w ostatnich tygodniach ważną decyzją Sądu Najwyższego w Indiach, wskazującego na ważne zmiany w liberalizacji prawa i stylu życia nad Gangesem. Od początku września seks osób tej samej płci nie jest przestępstwem – orzeczenie sądu w tej sprawie unieważniło przepis obowiązujący od 157 lat, wskazując, iż był on niedopuszczalnym według indyjskiej konstytucji przejawem dyskryminacji ze względu na płeć, a także przepisem irracjonalnym i arbitralnym. Decyzję hucznie celebrowały organizacje LGBT w Indiach.

Siła Sądu Najwyższego

Kolejne orzeczenie Sądu Najwyższego umacnia jego pozycję jako najbardziej szanowanej instytucji publicznej nad Gangesem, dającej w ostatnich latach dowody niezależności wobec wpływów rządzących i stojącej na straży demokracji nie tylko w kwestiach zmieniającej się obyczajowości, także w wyrokach dotyczących wielkich afer korupcyjnych na najwyższych szczeblach władz. Najważniejszy skład sędziowski okazał się kluczowym autorytetem publicznym m.in. w sprawie głośnego gwałtu na studentce Jyoti Singh w autobusie w Delhi w 2012 r. i jedyną instytucją zdeterminowaną karać polityków winnych sprzeniewierzenia gigantycznych kwot podczas organizacji Commonwealth Games w 2010 r. oraz w 2012 r. podczas afery dotyczącej nielegalnego przyznawania koncesji operatorom sieci komórkowych w zamian za łapówki.

Czytaj także: „Nie jestem Kopciuszkiem”. Kobiety w Indiach przeciwko gwałtom

Liberalizacja prawa i obyczajów – wbrew konserwatywnemu rządowi

Ostatnie decyzje Sądu Najwyższego legalizujące związki homoseksualne oraz pozamałżeńskie stoją w sprzeczności z konserwatywną moralnością promowaną przez rządzącą Indiami od 2014 r. Indyjską Partię Ludową. Rząd był przeciwny depenalizacji cudzołóstwa, reprezentujący go radca argumentował, że nowe prawo może naruszyć świętość instytucji małżeństwa stanowiącej kluczowy w ocenie rządu element indyjskiego etosu.

Czytaj także: Indie – ofensywa młodości

Reakcja Hindusów na wiadomość o zmianie przepisów wskazuje jednak, że zdecydowana większość z nich nie wiedziała nawet, iż cudzołóstwo było przestępstwem. A słynne indyjskie eposy, legendy i mity pełne są epizodów zdrad i romansów w wykonaniu ludzi i bóstw obojga płci.

Czytaj więcej: Śmierć w rynsztoku. Oni wykonują najniebezpieczniejszy zawód w Indiach

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama