Kiedy w zeszłym roku Ivanka Trump i jej mąż Jared Kushner przyjęli posady doradców prezydenta Trumpa bez wynagrodzenia, magnat deweloper Charles Kushner, ojciec Jareda, powiedział, że jego syn i synowa „poświęcili się, aby zrobić coś dobrego dla kraju i całego świata oraz pomóc ludziom”. Można się było wzruszyć, ale okazało się, że ofiara nie jest aż tak wielka. Jak podał „Washington Post”, powołując się na najnowsze deklaracje majątkowe obojga, w pierwszym roku swego urzędowania w Białym Domu młodzi państwo Kushnerowie zarobili łącznie co najmniej 82 mln dol., partycypując w zyskach rodzinnych firm, w których zachowali swoje udziały. Ivanka wzbogaciła się głównie dzięki udziałom w Trump International Hotel w Waszyngtonie oraz dochodom ze swej własnej firmy – producenta luksusowej odzieży, biżuterii i kosmetyków. Jared dorobił się na akcjach w założonym przez ojca przedsiębiorstwie nieruchomościowym Kushner Cos.
Czytaj więcej: Lepsi swoi, czyli nepotyzm po amerykańsku
Służba w interesie państwa czy swoim?
Rzecznicy rodzin Kushnera i Trumpa twierdzą, że finanse młodych Kushnerów pozostają w zgodzie z regułami i restrykcjami ustalonymi przez Biuro ds. Etyki Rządu. Można w to wątpić, gdyż niewyzbycie się przez Kushnerów ich wielomilionowych aktywów stwarza sytuację konfliktu interesów. Imperium biznesowe Trumpa ma charakter globalny – prezydent i jego dzieci obficie inwestowali za granicą – więc powstaje pytanie, czy aby na przykład Jared, doradzający prezydentowi w sprawach międzynarodowych, głównie w kwestiach Bliskiego Wschodu, zachowuje się zawsze jak urzędnik kierujący się wyłącznie interesem kraju, czy troszczy się także o swoje prywatne interesy.
Czy Jared Kushner bez dostępu do tajemnic jest w stanie pracować dla Trumpa?
Chiny otwarte na biznesy związane z Trumpami
Niedawno prezydent Trump niespodziewanie zapowiedział zniesienie wcześniej nałożonych sankcji na chińską firmę telekomunikacyjną ZTE, która nielegalnie, wbrew sankcjom ONZ, eksportowała technologie amerykańskie do Iranu i Korei Północnej. Jak zauważył „Huffington Post”, w tym samym czasie Chiny zgodziły się wpuścić na swój rynek szereg produktów ze znakiem firmowym przedsiębiorstwa Ivanki, a kilka dni przed decyzją Trumpa wyraziły zgodę na zainwestowanie pół miliarda dolarów w park tematyczny w Indonezji, związany z Trump Organization poprzez umowę licencyjną. Tymczasem otwarty z pompą w 2016 r. hotel Trumpa w Waszyngtonie niedaleko Białego Domu, w którego dochodach partycypuje Ivanka, gości zagranicznych oficjeli i krajowych polityków Partii Republikańskiej. Ci ostatni, jak obliczył „Huffington Post”, wydali już prawie 2 mln dol. na noclegi w hotelach i kurortach Trumpolandu.
Czytaj także: Jared Kushner podejrzany o kontakty z Rosjanami w kampanii wyborczej. Pogrąży Trumpa?
Denuklearyzacja Korei Północnej w zamian za inwestycje?
Informacje o zarobkach Ivanki i Jareda pojawiły się w mediach amerykańskich tego dnia, kiedy prezydent, po spotkaniu z Kim Dzong Unem, triumfalnie oznajmił, że szczyt wypadł znacznie powyżej oczekiwań, bo północnokoreański przywódca przyrzekł mu „denuklearyzację” swego kraju. Większość komentatorów jest przeciwnego zdania – dominuje ocena, że w zamian za gigantyczny podarunek w postaci legitymizacji totalitarnej dyktatury i zapowiedzi rezygnacji z manewrów z wojskami Korei Południowej Trump nie uzyskał nic poza mglistymi i ogólnikowymi obietnicami, choć prawdopodobnie nie mogło się stać inaczej. Można odgadnąć, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Trump roztaczał przed Kimem perspektywy inwestycji USA w Korei Północnej, jeśli jego reżim poczyni ustępstwa w sprawie broni nuklearnej i rakietowej. Trudno się oprzeć podejrzeniom, że prezydent myśli o budowie tam hoteli ze swoim nazwiskiem w szyldzie.
Czytaj także: Kim jest Ivanka z Pjongczangu, siostra Kim Dzong Una?