Monarchia jest najsilniejsza od lat. Trzy tygodnie temu na świecie pojawił się entuzjastycznie witany kolejny królewski potomek, syn Kate i Williama, a teraz książę Harry bierze ślub. To wielka gratka nie tylko dla miłośników monarchii. Londyn żyje tym ślubem. I chociaż nie wszystkim się to podoba i część londyńczyków wolałaby pewnie spędzić zwykły weekend w mieście, trudno się nie zgodzić, że dzięki ceremonii monarchia przeżywa złoty czas.
Siedem lat temu z okazji ślubu księcia Williama i Kate Middleton Brytyjczycy mieli dzień wolny od pracy, ulice Londynu były dosłownie zalane ludźmi, a ceremonię zaślubin śledziły miliony na całym świecie. Na wiele tygodni przed uroczystością i po niej rodzina królewska nie schodziła z pierwszych stron gazet. Podobnie było przy narodzinach kolejnych królewskich dzieci. Wszystko wskazuje na to, że książę Harry i Meghan Markle zapewnią Brytyjczykom powtórkę tamtych emocji.
Wszystko, co trzeba wiedzieć o ślubie Harry’ego i Meghan
Po pierwsze data i miejsce: 19 maja w kaplicy św. Jerzego w zamku królewskim w Windsorze o godzinie 12 (13 czasu polskiego). Mszy przewodniczy dziekan Windsoru David Conner, a przysięgę małżeńską odbiera Justin Welby, arcybiskup Cantenbury. Nowożeńcy otrzymają z rąk królowej tytuł księżnej i księcia Sussex, a Meghan dodatkowo zostanie księżną Walii. Godzinę po ceremonii w kościele i po sesji zdjęciowej małżonkowie przejadą karocą głównymi ulicami miasta.
Meghan nie poprowadzi do ołtarza ojciec, który z powodu ciężkiej choroby w ogóle nie przybędzie na tę uroczystość. Towarzyszyć będzie jej książę Karol. A William, brat Harry’ego, jest jedynym świadkiem państwa młodych, ponieważ panna młoda ma grupę starych przyjaciół i nie chce nikogo faworyzować, gdyż – jak twierdzi – wszyscy są dla niej jednakowo ważni. Parę otoczą małe druhny i druhowie, wśród których znajdzie się m.in. księżniczka Charlotte i jej braciszek książę George.
Goście będą uczestniczyli w wydawanym przez królową Elżbietę popołudniowym przyjęciu w St. George’s Hall, gdzie Meghan Markle zapowiadała między innymi, że zerwie z tradycją obowiązującą królewskie wybranki i wygłosi przemówienie. A wieczorem nowożeńcy będą świętować w węższym gronie w prywatnej rezydencji Frogmore House. Gospodarzem przyjęcia będzie książę Karol.
Sukienka panny młodej do ostatniej chwili była utrzymywana w tajemnicy. Obowiązujące stroje dla dwóch tysięcy gości to garnitury i cylindry, sukienki i kapelusze podobne do tych, które można zobaczyć podczas zawodów jeździeckich w Ascot. Wyreżyserowane i przećwiczone widowisko będzie można oglądać w stacjach telewizyjnych na całym świecie. Pokażą je też media społecznościowe – zarówno na kontach oficjalnych dworu królewskiego, jak i dziennikarzy, którzy na co dzień piszą o rodzinie królewskiej.
Na długiej liście gości są m.in. członkinie zespołu Spice Girls, David Beckham, Serena Williams, Rihanna czy Elton John. Zaproszenia nie dostali natomiast politycy, nawet pani premier Theresa May czy lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn. Nie będzie też Donalda Trumpa ani Baracka Obamy z żoną, mimo że prywatnie są przyjaciółmi państwa młodych. Zdecydowano, że ponieważ książę Harry jest dopiero szósty w kolejce do królewskiego tronu, to nie ma potrzeby, by przedstawiciele jakichkolwiek rządów byli obecni na jego ślubie.
Czytaj także: Tajemnice brytyjskiego dworu
Monarchia odzyskuje blask
Zdaniem „The Economist” dwadzieścia parę lat temu wyglądało na to, że brytyjska monarchia znajduje się w stanie zaawansowanego rozkładu. Nieudane małżeństwo Karola i Diany podkopywało monarchię i odbierało jej godność. Chłodne zachowanie królowej po śmierci Diany przyniosło niechęć i niezrozumienie wśród poddanych. A do tego Karol nie był jedynym członkiem rodziny królewskiej, którego poczynania ciążyły Brytyjczykom. Sympatii nie wzbudzał też książę Andrzej i jego była żona Sarah Ferguson. A determinacja Karola, żeby poślubić Camillę Parker Bowles, z którą wcześniej romansował, kompletnie zraziła opinię publiczną.
Teraz monarchia się odbija. Kwitnie. W zmieniającym się i niepewnym świecie panująca od 66 lat królowa Elżbieta stała się synonimem stabilności. Książę William i Kate Middleton ze swoją gromadką dzieci wzbudzają powszechny zachwyt i doskonale wpisują się w rolę, jaką Brytyjczycy przypisują monarchii. A małżeństwo księcia Harry’ego i Meghan Markle to prawdopodobnie kolejny wspaniały rozdział w historii odnawiania monarchii.
Oczywiście są skazy. Meghan Markle jest amerykańską rozwódką, zupełnie spoza królewskiego towarzystwa, a o jej rodzinie trudno powiedzieć, że jest typowa. Na przykład kilka tygodni temu przyrodni brat Meghan napisał list do księcia Harry’ego, ostrzegając go, żeby nie wiązał się z Markle, ponieważ jest cyniczna, płytka i zarozumiała, a w przyszłości przyniesie wstyd księciu i jego rodzinie.
Wszystko to jednak częściej przybliża do zwykłych ludzi niesfornego przez lata księcia Harry’ego, który ostatnio przeszedł metamorfozę, i jego wybrankę, która – jak się okazuje – też nie jest idealna. Oboje sporo, jak na swój młody wiek, przeszli. Oboje też otwarcie o tym mówią. I dzięki temu ludziom łatwiej się z nimi utożsamiać. A to, że przyszła księżniczka jako mulatka została przez dwór zaakceptowana, wyznacza nowe standardy. Bo co innego mówić, że kolor skóry nie ma żadnego znaczenia, a co innego pozwolić, aby członek rodziny królewskiej przetestował tę oficjalną tolerancję w praktyce.
Mimo zgrzytów i skaz rodzina królewska jest więc na wznoszącej fali. A tygodnik „The Economist” przypomina również o podziale brytyjskiej konstytucji na dwie gałęzie: tę odpowiadającą za sprawy związane z dumą narodową i reprezentowaniem państwa, spełnianą właśnie przez monarchię. I tę, która bierze na siebie odpowiedzialność za sprawne rządzenie, uchwalanie ustaw i świadczenie usług publicznych. I za nią odpowiada rząd.
Brytyjski Home Office jest w rozsypce, a kraj przygotowuje się do brexitu, przy okazji kłócąc się o najważniejsze kwestie. Tymczasem po latach zawirowań gałąź odpowiadająca za dumę i reprezentowanie państwa znowu jest zadziwiająco mocna.
Czytaj także: Widowiskowa monarchia brytyjska