AGATA SZCZERBIAK: – Po protestach, jakie przetoczyły się przez Indie po gwałcie i zamordowaniu 8-letniej Asify, indyjski rząd wprowadził karę śmierci dla gwałcicieli dzieci poniżej 12. roku życia. Odsetek wyroków w sprawach o gwałt w Indiach wynosi tylko 28 proc. Czy zmiana prawa może zmienić te statystyki?
WERONIKA ROKICKA: – Nie, bo to nie prawo jest problemem. Wiele ekspertek badających i pracujących w obszarze zwalczania przemocy seksualnej uważa, że wprowadzenie ekstremalnie surowych kar za gwałt zwiększa prawdopodobieństwo, że ofiara zostanie nie tylko zgwałcona, ale również zabita. Tym samym sprawca eliminuje głównego świadka przestępstwa.
Ten argument był przytaczany w Indiach już wcześniej, kiedy w 2013 roku wprowadzano karę śmierci za gwałt ze szczególnym okrucieństwem. Prawo w Indiach przewiduje surowe kary za gwałt, problem jest z praktyką. Szczególnie kobietom ubogim ciężko dochodzić sprawiedliwości. Większość sprawców nigdy nie trafia przed sąd.
Z opublikowanego w lutym 2017 roku raportu Amnesty International wynika, że w 2015 roku zgłoszono w tym kraju 327 tys. aktów przemocy wobec kobiet i dziewczynek. Zaledwie 1 proc. kobiet zgłosiło przestępstwo na policję. Dlaczego w Indiach tak trudno zgłosić przestępstwo seksualne, nie wspominając już o doprowadzeniu sprawy do sądu i sprawiedliwym wyroku?
Część z tych barier jest podobna do tych, które występują w Polsce: kobiety wolą milczeć, bo się wstydzą, bo się boją zemsty, bo wydaje im się, że policja i cały system zlekceważą je, nie uwierzą ich zeznaniom. Kobiety słabo wykształcone czy ubogie mogą się obawiać, że sprawa będzie skomplikowana i długo potrwa, co będzie dla nich dodatkową trudnością. W Indiach te wszystkie zjawiska są dużo bardziej spotęgowane ze względu na patriarchalne, konserwatywne społeczeństwo, bardzo powolny i często nieskuteczny system ścigania i karania oraz przez ubóstwo. Kobietom marginalizowanym dużo trudniej walczyć o sprawiedliwość.
Historia Asify pokazała, że przemoc seksualną wykorzystano jako sposób na poniżenie całej społeczności, do której należała. Czy to częste, że gwałt jest narzędziem do utrzymania porządku kastowego?
Przemoc seksualna była i jest narzędziem polityki w wielu miejscach świata, jest na przykład wykorzystywana w konfliktach zbrojnych, by poniżyć wroga. W Indiach najbardziej narażone na przemoc są kobiety z grup marginalizowanych. Z jednej strony dlatego, że są postrzegane jako gorsze, mniej warte szacunku. Z drugiej strony sprawcy przypuszczają, że nie będą dochodzić sprawiedliwości, bo są ubogie i wykluczone. Nie mamy rozstrzygnięcia w sprawie Asify, ale wszystko wskazuje na to, że idziemy nawet krok dalej: atak na nią miał zmusić nomadyczną społeczność do przeniesienia się w inne miejsce. W sprawę są zamieszani lokalni urzędnicy. Historia Asify na pewno nie jest pojedynczym przypadkiem, ale większość ubogich, wykluczonych kobiet w ogóle nie zgłasza ich policji.
Czytaj także: Przemoc seksualna w Indiach. Gwałt co 20 minut
Znane są wypowiedzi polityków rządzącej BJP, Indyjskiej Parii Ludowej, na temat przemocy seksualnej. Wiemy, że najdłużej ze skomentowaniem sprawy wstrzymywał się premier Modi, najsilniejszy indyjski przywódca od lat.
Premier Narendra Modi wskazał, że indyjskie społeczeństwo ma poważny problem, że trzeba odbudować kulturę, w której będzie mniej przemocy. Problemy z takim podejściem są jednak dwa: przemoc była obecna w Indiach od wieków. Nie ma co się łudzić, że w bardziej konserwatywnym społeczeństwie przeszłości było jej mniej. Po prostu kiedyś kobiety zupełnie jej nie zgłaszały. Druga kwestia: za takimi słowami powinny pójść konkrety. Pełna zgoda, że podstawa walki z przemocą to edukacja i zmiana postaw, ale nie zrobi się to samo. Potrzeba konkretnych programów w szkołach i kampanii społecznych. To wyzwanie na lata.
A co z politykami opozycji? Jakie jest ich stanowisko?
Liczą na osłabienie rządzących, co nie jest zaskakujące. Jednak trudno im o wiarygodność, bo podobna szokująca historia zdarzyła się właśnie pod ich rządami w 2012 roku. Problem przemocy wobec kobiet jest dużo starszy.
Czy protesty będą trwać i czy kolejne historie są w stanie pogrążyć partię rządzącą?
Kluczowe pytanie brzmi: czy obecny rząd stanie na wysokości zadania i wprowadzi zmiany w polityce antyprzemocowej, które doprowadzą do rzeczywistej poprawy sytuacji kobiet, szczególnie tych ubogich? Kiedy Narendra Modi wygrał wybory w 2014 roku, setki milionów Hindusów i Hindusek wiązało z nim ogromne nadzieje. Miał wprowadzić nowe standardy, być aktywniejszy i skuteczniejszy niż jego poprzednicy. Historia Asify to wielki test dla rządzących. Przypomnijmy, że w sprawie toczącej się równolegle, czyli gwałtu w Unnao, oskarżony jest politykiem tej właśnie partii. Pytanie, czy kobiety zaufają Modiemu jeszcze raz, jeśli przegra batalię przeciwko przemocy? Kolejne wybory za rok.
ROZMAWIAŁA AGATA SZCZERBIAK
***
Weronika Rokicka – doktor nauk humanistycznych, absolwentka indologii i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Jako stypendystka rządu indyjskiego i programu Erasmus Mundus dwa lata studiowała w Indiach i Nepalu. Pracowniczka polskiej sekcji Amnesty International, gdzie zajmuje się obszarem praw kobiet, praw seksualnych i reprodukcyjnych i dyskryminacji. Ze względu na zainteresowania naukowe i pracę zawodową śledzi stan przestrzegania praw człowieka i sytuację polityczną w Indiach, Nepalu i Bangladeszu, w tym szczególnie problematykę praw kobiet i przemocy wobec nich.