Strzelanina w USA. Dlaczego napastniczka raniła trzy osoby w siedzibie YouTube′a?
Pierwsze informacje o strzelaninie w centrali YouTube′a w San Bruno na północy Kalifornii zaczęły się pojawiać ok. godz. 21.45 polskiego czasu. Policja potwierdziła, że w okolicy był active shooter, czyli osoba z bronią palną, która strzela do ludzi. Napastniczka – Nasim Aghdam – otworzyła ogień, zraniła trzy osoby (jedna z nich jest w stanie krytycznym), a później popełniła samobójstwo. I tu kończą się fakty, a zaczynają plotki na temat motywacji 30-letniej kobiety.
Spór rodzinny czy wściekłość na YouTube?
Według dwóch źródeł, na które powołuje się CNN, Aghdam znała jedną z ofiar. 36-letni mężczyzna pozostający w stanie krytycznym to jej chłopak – podało BBC. Kobieta miała go wielokrotnie postrzelić, a później popełnić samobójstwo. Władze Kalifornii najpierw potwierdziły właśnie tę wersję zdarzeń – o sporze rodzinnym – ale w kolejnym oświadczeniu policja zaprzeczyła, by sprawca znał którąkolwiek z ofiar.
Udało się dotrzeć do Ismaila Aghdama, ojca kobiety, który opowiedział, że córka była wściekła na YouTube′a, bo serwis przestał płacić jej za filmy, które tam publikowała jako Nasime Sabz. Strona internetowa połączona z tym pseudonimem krytykowała regulamin serwisu oraz zasady monetyzacji umieszczanych w nim treści. Zawierała też stwierdzenia, że YouTube próbuje „karać twórców treści” za niezgodne z linią firmy poglądy.
Od poniedziałku Aghdam nie dawała znaku życia. Rodzina zgłosiła zaginięcie, a po jakimś czasie odebrała telefon od policji w Mountain View, która znalazła kobietę śpiącą w nocy w samochodzie.
W mediach społecznościowych Aghdam krytykowała okrucieństwo wobec zwierząt. Zrezygnowała z jedzenia mięsa. W 2009 roku pojawiła się w artykule opublikowanym w „San Diego Union-Tribune” o proteście przeciwko wykorzystywaniu świń w szkoleniach wojskowych. „Dla mnie prawa zwierząt są równe prawom człowieka” – mówiła w wywiadzie.
YouTube usunął konto Aghdam po strzelaninie. Jej konta na Instagramie i Facebooku również zniknęły.
Sprawcami strzelanin są głównie mężczyźni
Sprawcy amerykańskich strzelanin mają jedną wspólną cechę: płeć. Według danych FBI spośród 160 zajść z udziałem active shooterów w latach 2000–13 tylko w sześciu incydentach, czyli ok. 4 proc., sprawcami były kobiety. Pod tym względem strzelanina w siedzibie amerykańskiego giganta była wyjątkowa.
Analiza masowych strzelanin „New York Timesa” wskazuje, że napastnicy pochodzą z różnych środowisk. Miewają problemy psychicznie, czasami kryminalną przeszłość. Najczęściej kierują nimi poczucie krzywdy, pragnienie rozgłosu, potrzeba wymierzenia sprawiedliwości.
Czytaj także: Dlaczego masakry w USA stają się coraz krwawsze?
Z danych Mother Jones – organizacji dokumentującej wszystkie masowe strzelaniny w USA od 1982 roku – wynika, że obecnie zdarzają się one częściej i przynoszą więcej ofiar śmiertelnych niż kilkadziesiąt lat temu. W latach 90. w takich masowych atakach zginęło 159 osób, po roku 2000 już 171, a w trwającej dekadzie – co najmniej 381.
W 2017 roku przeprowadzono dwa z najbrutalniejszych ataków w historii USA: w Las Vegas Stephen Paddock z okien hotelowego pokoju zastrzelił 58 osób, głównie bawiących się na pobliskim festiwalu muzycznym, a w Sutherland Springs w Teksasie Devin Patrick Kelley zastrzelił 26 osób biorących udział w mszy w miejscowym kościele.
W marcu setki tysięcy nastolatków demonstrowały w Waszyngtonie i innych miastach amerykańskich, domagając się ograniczeń dostępu do broni palnej. Uczniowie szkół średnich rzucili wyzwanie potężnemu lobby producentów, handlarzy i posiadaczy broni zorganizowanemu w Krajowym Stowarzyszeniu Strzeleckim (NRA), które od lat blokuje wszelkie restrykcje, przekupując członków Kongresu milionowymi donacjami na ich kampanie wyborcze.
Czytaj także: Kim jest Emma González? W Ameryce porównują ją do Joanny d′Arc