Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Stosunki z Waszyngtonem zmieniły się bezpowrotnie. Trafiliśmy do niższej ligi

Amerykanie alergicznie reagują na jakiekolwiek próby ograniczenia lub zafałszowania debaty o Holocauście. Amerykanie alergicznie reagują na jakiekolwiek próby ograniczenia lub zafałszowania debaty o Holocauście. Andrés Nieto Porras / Flickr CC by SA
To przede wszystkim na Kapitolu Polska ma złą prasę – kongresmeni muszą się liczyć z głosem wyborców i coraz gorzej odbierają to, co się dzieje w Warszawie.

Według dzisiejszego materiału Onetu Waszyngton zamroził kontakty na najwyższym szczeblu z Polską do czasu poprawienia ustawy o IPN. Oznacza to, że prezydent Donald Trump i wiceprezydent Mike Pence nie będą się spotykali z przedstawicielami polskich władz, jeśli kwestia nie zostanie w Polsce wyjaśniona. Według portalu Amerykanie mieli także zagrozić blokadą finansowania wspólnych projektów wojskowych.

Wszystkie szczegóły tekstu Onetu trudno zweryfikować, bo opierają się na poufnych notatkach ze spotkań polskich dyplomatów z amerykańskimi, ale według wszelkich źródeł relacje Warszawy z Waszyngtonem są rzeczywiście najgorsze od wielu lat. Po uchwaleniu nowelizacji ustawy o IPN, wprowadzającej kary za „przypisywanie odpowiedzialności za zbrodnie” w trakcie II wojny światowej narodowi klub państwu polskiemu, ostry komunikat wystosował w tej sprawie Departament Stanu, czyli amerykańska dyplomacja. Potem oświadczenie w tej sprawie wygłosił sam szef departamentu Rex Tillerson.

Izrael to kluczowy sojusznik USA

Amerykanie alergicznie reagują na jakiekolwiek próby ograniczenia lub zafałszowania debaty o Holocauście, traktują też Izrael jako kluczowego sojusznika. Strona polska była ostrzegana przez Waszyngton, że proponowana nowelizacja spotka się z ostrą odpowiedzią, i tak się stało. Nie wiemy, czy mamy do czynienie z jakąś formą „szczególnych sankcji”, o których pisał Onet, ale na spotkania z Amerykanami na najwyższym szczeblu nie mamy co liczyć.

Sprawy nie zaczęły się zresztą psuć dopiero po uchwaleniu noweli ustawy o IPN. Amerykańska administracja reagowała zarówno na zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, jak i późniejsze problemy obecnego obozu władzy z rządami prawa. Wprawdzie ekipa Trumpa w Białym Domu i wojskowi z Pentagonu zdawali się mocno nie przejmować tymi kwestiami, ale wciąż poruszały one dyplomatów i amerykański Kongres.

To przede wszystkim na Kapitolu Polska ma złą prasę – amerykańscy parlamentarzyści muszą się liczyć z głosem wyborców i coraz gorzej odbierają to, co się dzieje w Warszawie. A może mieć to poważne skutki, ponieważ to Kongres zatwierdza wydatki na obecność amerykańskich sił za granicą. Proizraelskie lobby jest w USA bardzo silnym graczem, z którym kongresmeni (i sam Donald Trump) muszą się poważnie liczyć.

Polska jak państwo z Azji Centralnej

Tak naprawdę Waszyngton współpracuje ostatnio z Warszawą przede wszystkim za pośrednictwem Pentagonu, czyli departamentu obrony. Amerykańskim wojskowym z powodów geopolitycznych zależy na wzmocnieniu obecności w naszym regionie Europy, a Polska jest w nim największym i najsilniejszym graczem – i w tym sensie są na nas skazani. Waszyngton musi reagować na coraz bardziej agresywną postawę Rosji. Ponadto Warszawa planuje duże zakupy zbrojeniowe w USA – wyznaczono już datę podpisania umowy w sprawie zakupu pierwszej transzy amerykańskiego systemu Patriot.

Oparcie relacji polsko-amerykańskich na kwestiach wojskowych oznacza jednak relegowanie Polski z pozycji bliskiego przyjaciela Waszyngtonu, który podziela te same wartości, do roli sojusznika, z którym współpracę wymusza geopolityka. – Nie chcemy chyba, by nas traktowano jak państwa z Azji Centralnej? – spytał mnie gorzko jeden z polskich ekspertów od spraw transatlantyckich. To prawda, nie chcemy.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama