Świat

Trump obniży podatki najbogatszym. Ale Amerykanie nie cieszą się z tego prezentu

Polaryzacja amerykańskiej polityki parlamentarnej zbliża się do tego, co widzimy w polskim Sejmie. Polaryzacja amerykańskiej polityki parlamentarnej zbliża się do tego, co widzimy w polskim Sejmie. Images Money / Flickr CC by 2.0
W sumie około 80 proc. obywateli będzie płacić fiskusowi mniej. Ale o dziwo, ustawa nie jest popularna.

Republikanie, wespół z prezydentem Trumpem, sprokurowali Amerykanom prezent na gwiazdkę – zdominowany przez nich Kongres uchwalił właśnie ustawę podatkową, która, jak to podkreślają, zmniejsza ich fiskalne należności na rzecz państwa.

Ustawa obniża podatki od korporacji z 39 do 21 proc., wprowadza 20-proc. redukcję podatków od drobnych biznesmenów płacących je jako daniny od prywatnych dochodów i wprowadza szereg ulg i cięć podatkowych dla osób indywidualnych. W sumie około 80 proc. obywateli będzie płacić fiskusowi mniej. Ale o dziwo, ustawa nie jest popularna – większość mieszkańców USA (według sondażu „Wall Street Journal” – 55 proc.) ustawy nie popiera, tylko 24 proc. ocenia ją dobrze, a liczba tych, którzy przewidują, że po reformie sytuacja ich rodzin się pogorszy, przewyższa liczbę tych, którzy oczekują poprawy.

Amerykanom nie podoba się prezent

Innymi słowy, Amerykanom wcale nie podoba się to, co dostali pod choinkę. Amerykanie bowiem nie są głupi i rozumieją, co dokładnie kryje się w ładnym opakowaniu. Bo na przykład wysokie cięcia podatków od korporacji są na stałe, natomiast od indywidualnych podatników tylko czasowe – mają wygasnąć po 8 latach.

W ustawie zawarto specjalne ulgi podatkowe dla posiadaczy nieruchomości i drastycznie obniżono podatek od spadków, który pozwoli osobom zamożnym za friko przekazywać majątki swoim dzieciom. Analizy wykazały, że najbogatsi Amerykanie skorzystają na ustawie znacznie bardziej niż klasa średnia. A rzeczniczka Białego Domu musiała przyznać, że przyniesie ona profity prezydentowi.

Eksperci są zgodni, że reforma powiększy już i tak ogromne nierówności w USA. A poza tym o bilion dolarów zwiększy w ciągu 10 lat deficyt budżetu. Aby go łatać, trzeba będzie ciąć wydatki rządowe. Oczywiście nie na zbrojenia – na to GOP ani Trump nie pozwolą – tylko na programy społeczne.

Dlaczego Kongres wyprodukował taki bubel?

Reforma podatkowa miała być pierwszym poważniejszym osiągnięciem republikanów po fiasku z odwołaniem reformy ubezpieczeń zdrowotnych Obamy i żałosnych popisach prezydenta na arenie międzynarodowej. Republikanie się spieszą, bo za niespełna rok wybory do Kongresu, w których, jak się przewiduje na podstawie sondaży, poniosą spore straty. A poza tym już w styczniu Kongres zbierze się w nieco innym składzie, ze zmniejszoną przewagą GOP w Senacie w wyniku porażki kandydata tej partii w Alabamie.

Dlatego republikanie przepchali ustawę byle jak, szybko, ignorując analizy ostrzegające przed negatywnymi jej skutkami i skracając debatę do minimum. W efekcie nie głosował na nią – w Senacie i w Izbie Reprezentantów – ani jeden demokrata.

Coś nam to przypomina. Polaryzacja amerykańskiej polityki parlamentarnej zbliża się do tego, co widzimy w polskim Sejmie. Ostatecznie dobra zmiana rok temu zawitała także do USA... Ale mówiąc poważniej, już za rok może się okazać dobitnie, że podobieństwa są bardzo powierzchowne.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama