Według wyników exit poll, ogłoszonych po godz. 18., koalicja wyborcza CDU-CSU zdobyła 32,8 proc., SPD – 20,8 proc., AFD – 13,1 proc., FDP – 10,3 proc., Zieloni – 9,1 proc., Die Linke – 9 proc. Frekwencja wyniosła 75,6 proc.
Po raz pierwszy od ponad 50 lat Niemcy będą mieli w parlamencie sześć partii i po raz pierwszy w Bundestagu będzie reprezentowana skrajna prawica.
Frauke Petry, szefowa AfD, na Twitterze napisała, że „arogancja SPD gorzko się zemści, żyjcie z tym towarzysze. Dzisiaj skończy się lewicowy trend”.
Najbardziej prawdopodobne scenariusze po wyborach
Wszystko wskazuje na to, że do sprawowania władzy w przyszłym parlamencie niezbędne będzie utworzenie koalicji. Najbardziej prawdopodobne są trzy scenariusze:
Koalicja CDU-CSU-FDP. Jeden z najbardziej prawdopodobnych scenariuszy, zwłaszcza że wybory wygrała chadecja, SPD nie ma w planach wejścia do kolejnej koalicji z CDU, a FDP z dobrym wynikiem weszła do Bundestagu po czterech latach przerwy.
Koalicja CDU-CSU-FDP-Zieloni. Tak zwana jamajska koalicja. Jej zawarcie byłoby precedensem, ponieważ chadeków zbyt wiele programowo dzieli od Zielonych, a rządzenie czteropartyjnej koalicji w Niemczech byłoby bardzo skomplikowane.
Koalicja CDU-CSU-SPD. Tzw. wielka koalicja. Taki układ rządzi Niemcami od 2013 r. Wcześniej Angela Merkel stała na czele takiego rządu w latach 2005–09. Prawdopodobieństwo utworzenia wielkiej koalicji jest wciąż duże, choć wiceprzewodnicząca SPD Manuela Schwesig już zadeklarowała, że po takim wyniku (20 proc.) SPD przejdzie do opozycji.
Pierwsze prognozy podziału mandatów według „Bilda”:
Prognose 18 Uhr (ARD) #btw17 pic.twitter.com/QHmuf15NlM
— BILD (@BILD) 24 września 2017
Czytaj także:
Triumf AfD to po prostu rebelia przeciw Angeli
Młody szef liberałów Christian Lindner może być największym wygranym wyborów do Bundestagu