Następca Hugo Cháveza dzień po dniu zamienia się w krwawego dyktatora.
Kapitan Juan Caguaripano i prokurator generalna Luisa Ortega znaleźli się w centrum politycznej zawieruchy w Wenezueli, która zmierza ku... Prognozy są rozmaite: od wojny domowej, przez wojskowy zamach stanu, po utrwalenie dyktatury obecnego prezydenta Nicolasa Madury. W niedzielę kapitan Caguaripano z grupą oficerów i żołnierzy zajęli Fort Paramacay w mieście Valencia i ogłosili „bunt przeciwko zbrodniczej tyranii”. Władze w Caracas nazwały kapitana „terrorystą” i ogłosiły, że sytuacja została opanowana. Rebelia mogła zostać stłumiona, ale „opanowanie sytuacji” to pobożne życzenia.
Wenezuela płonie. Codziennie w wielu miastach tysiące ludzi protestuje przeciwko instalowaniu dyktatury przez prezydenta Madurę. Milowym krokiem ku temu były farsowe wybory do konstytuanty 30 lipca. Wybory poddała ostrej krytyce prokurator generalna Luisa Ortega – postać ze szczytów rewolucji boliwariańskiej, którą 18 lat temu rozpoczął Hugo Chávez. Nowa konstytuanta w odwecie usunęła ją ze stanowiska na swoim pierwszym posiedzeniu w piątek. Została nazwana „zdrajczynią”. W opozycji wierzą, że Maduro boi się Ortegi, gdyż ponoć dysponuje ona informacjami o korupcji wśród rządzących. Tymczasem Ortega twierdzi, że nadal pozostaje prokurator generalną, a decyzja o jej usunięciu nie ma mocy prawnej.