Świat

Unia nie więzienie

UE a zagrożona niezawisłość polskich sądów

Pochłonięta już brexitem Bruksela zrobi wszystko, aby polski problem rozwiązano w Warszawie.

W poniedziałek w Brukseli komisarzom spadł kamień z serca. Z ich perspektywy problem zniknął – dwa weta prezydenta Andrzeja Dudy wytrącają Komisji Europejskiej najmocniejsze argumenty w sporze o praworządność z polskim rządem. Trudno sobie wyobrazić, że Komisja rozpocznie teraz procedurę naruszenia unijnego prawa. Niezawetowana ustawa o sądach powszechnych, choć może być równie szkodliwa, zapewne umknie uwadze Komisji, która zrobi wszystko, aby problem rozwiązali sami Polacy.

Unia to nie zakład karny. Nikt z jej twórców nie zakładał, że któryś z dobrowolnych członków będzie z premedytacją działał przeciwko jej fundamentalnym zasadom. Wypowiedzenie przez Brukselę totalnej wojny któremuś z państw członkowskich – a tym byłoby nie tylko uruchomienie art. 7 traktatu o UE (sankcje, odebranie głosu w Radzie), ale również skarga do Trybunału Sprawiedliwości o naruszenie unijnego prawa (kary finansowe) – miałoby sens tylko wtedy, gdyby celem Komisji było wypchnięcie tego państwa z Unii. Kara nie tylko nakręciłaby antyunijne nastroje w skarżonym kraju, ale również wzmocniła przeciwników Unii w innych państwach członkowskich. Taki ruch, jakkolwiek uzasadniony prawnie, byłby więc na dłuższą metę politycznym samobójstwem Unii.

Ale Komisja nie ma dobrego wyjścia. Niezawisłość polskich sędziów to problem całej Unii, bo wydawane przez nich wyroki mają wymiar europejski. Przede wszystkim jednak lekceważenie łamania fundamentalnych praw Unii sieje zgorszenie we wspólnocie, prowokując mniej odważnych do grzechu. Gdy zaraz po wprowadzeniu euro Niemcy i Francja złamały tzw. Pakt Stabilności i Rozwoju, Komisja milczała i w ciągu następnej dekady większość państw strefy euro, na czele z Grecją i Włochami, systematycznie te zasady łamała, co skończyło się największym kryzysem gospodarczym w powojennej Europie.

Polityka 30.2017 (3120) z dnia 25.07.2017; Komentarze; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Unia nie więzienie"
Reklama