Klimatexit Donalda Trumpa
Co oznacza wycofanie USA z porozumienia ws. ochrony klimatu
Prezydent Trump wycofał Stany Zjednoczone z Porozumienia Paryskiego ONZ w sprawie ochrony klimatu. Decyzja wywołała oburzenie na całym świecie i szybką reakcję stron umowy, która weszła w życie w 2016 r.: nie ma mowy o renegocjacji ani też o zahamowaniu walki z globalnym ociepleniem. Intencję działania na rzecz ochrony klimatu zgodnie potwierdzają Unia Europejska, Chiny, Indie i nawet Rosja zapowiada rychłą ratyfikację Porozumienia. USA zostaną same w towarzystwie Syrii i Nikaragui. Argumenty Trumpa są proste: porozumienie jest niesprawiedliwe i zaszkodzi amerykańskiej gospodarce, powodując ucieczkę miejsc pracy z sektorów energochłonnych do krajów rozwijających się.
Republikański poprzednik Trumpa w Białym Domu George W. Bush rozpoczął prezydenturę w podobny sposób, odmawiając ratyfikacji wcześniejszego porozumienia klimatycznego, czyli protokołu z Kioto. Po ośmiu latach kończył prezydenturę, zajmując już odmienne stanowisko, a walka z globalnym ociepleniem była jednym z wiodących tematów Partii Republikańskiej i jej kandydata Johna McCaina w 2008 r. Ba, w 2009 r. Donald Trump wraz z innymi przedstawicielami biznesu apelował do Baracka Obamy, by zajął aktywną postawę na rzecz klimatu podczas szczytu ONZ w Kopenhadze.
Republikanie decydujący dziś o amerykańskiej polityce zmienili jednak front i zamiast kierować się naukową wiedzą, podążają za emocjami elektoratu. A te kształtuje antynaukowa propaganda szczodrze finansowana przez węglowo-naftowe lobby, które także intensywnie wspierało kampanię prezydencką oraz parlamentarną.
W Polsce doskonale rozumiemy, jak ważne są obietnice składane górnikom, a hasło „powrotu amerykańskich górników do pracy” było jednym z najważniejszych, jakim w kampanii posługiwał się Trump.