Rada Praw Człowieka ONZ przedstawiła projekt raportu z Powszechnego Przeglądu Okresowego dotyczącego Polski i jej wywiązywania się z podjętych zobowiązań w obszarze praw człowieka po wysłuchaniu sprawozdania strony rządowej i kontrsprawozdań.
72 narodowe delegacje zgłosiły łącznie 185 rekomendacji dla naszego kraju. Czas na ustosunkowanie się do nich mamy do kolejnej sesji Rady zaplanowanej na wrzesień bieżącego roku. Wtedy przyjęta zostanie ostateczna wersja raportu.
Za co ONZ krytykuje Polskę
Trójka państw sporządzających raport nie mogła być chyba bardziej korzystna dla rządu Prawa i Sprawiedliwości: Węgry, Wenezuela i Indie. Specyfika realizowanej lokalnie polityki – węgierski illiberalizm, wenezuelski protekcjonizm i indyjski nacjonalizm Narendry Modiego z pewnością wpłynęły na pewną wyrozumiałość i miękkie podejście do Polskich niedostatków. Mimo wszystko Polska spotkała się z ostrą krytyką.
Jeśli chodzi o szczegółowe rekomendacje, warto je przejrzeć, także zwracając uwagę na to, z której strony wypłynęły. Na przykład Niemcy z dużą powściągliwością ograniczyły się do podkreślenia konieczności zachowania niezawisłego sądownictwa, uwzględnienia wytycznych Komisji Weneckiej co do Trybunału Konstytucyjnego, utrzymania niezależności mediów, a także „upewnienia się, że regulacje dotyczące prawa do prywatności są zgodne z zasadami legalności, konieczności i proporcjonalności.
Ustanowienia mechanizmu kontroli” – rekomendacja odpowiada na niepokoje, jakie wzbudziła tzw. ustawa inwigilacyjna. Kwestię sądownictwa podjęły także Stany Zjednoczone, Gwatemala, Belgia, Szwajcaria, Austria, Chile, Francja, Dania i inne państwa. Haiti i Hiszpania skrytykowały połączenie urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Powracającą troską wspólnoty międzynarodowej jest brak mechanizmów walki z rasizmem i dyskryminacją, w tym ze względu na płeć, pochodzenie oraz niepełnosprawność, brak odpowiedniej ochrony małoletnich, nierozpoznanie przez polski Kodeks karny zbrodni nienawiści na tle tożsamości płciowej czy orientacji seksualnej.
Problemem jest brak gwarancji praw reprodukcyjnych, przy czym część państw, na przykład Francja, Szwecja czy Australia, przyjmuje, że rozwiązaniem będzie wyłącznie zagwarantowanie Polkom pełni praw reprodukcyjnych, w tym dostępu do aborcji; inne państwa, w tym Norwegia i Kanada, podkreślały, że istniejące prawodawstwo w tym zakresie nie jest realizowane, nie wykonano wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (Holandia) i brak czytelnych przepisów wykonawczych do ustawy z 1993 r.
Hiszpania i Czechy zaleciły Polsce wprowadzenie możliwości zawierania związków jednopłciowych.
Między innymi Białoruś, Gruzja, Serbia, Egipt czy Armenia zwracały uwagę na niewystarczające wysiłki ze strony Polski w celu eliminacji handlu ludźmi.
Aż 17 państw podjęło kwestię przemocy wobec kobiet, w tym Turcja i Iran. Trzy państwa, w tym Bośnia i RPA, zwróciły uwagę na brak ochrony przed przemocą wobec dzieci – w tym przemocą seksualną. Z poważnym niepokojem spotkała się kwestia ochrony migrantów i uchodźców, w tym migrantów zarobkowych (m.in. Korea).
Ukraina zwróciła Polsce uwagę na wyraźny brak przejrzystości w procesie stanowienia prawa.
Z intrygujących, nieoczywistych rekomendacji: Korea Południowa zwróciła się do polskiego z rządu z zaleceniem… umożliwienia wpisywania ocen z religii muzułmańskiej na świadectwach. Ciekawe, co z tego wyniknie.
Odpowiedź polskiego rządu na wątpliwości wyrażane podczas przeglądu? Na pewno nie spodziewaliście się państwo tych słów: „Polska była oceniana pozytywnie m.in. za swoje działania na rzecz redukcji ubóstwa wśród dzieci poprzez wprowadzenie programu 500 plus”.
Co oznacza wydanie raportu przez ONZ?
Rada Praw Człowieka zastąpiła w 2006 r Komisję Praw Człowieka ONZ w charakterze ciała pomocniczego i wykonawczego przy Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Rada składa się z 47 delegacji państw członkowskich (na 193 członków). Polska ubiega się o członkostwo w Radzie w kadencji przypadającej na lata 2020–2022.
Warto przypomnieć, czym jest Organizacja Narodów Zjednoczonych. Zaprojektowana podczas II wojny światowej przez stronę aliantów ma gwarantować przestrzeń rozwiązywania problemów międzynarodowych i uzgadniania wspólnych celów. Jej racją istnienia jest utrzymywanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa – ma to się odbywać z poszanowaniem samostanowienia państw i suwerennej równości. Wbrew marzeniom bądź utyskiwaniom wielu osób ONZ nie jest więc „rządem światowym”, tylko… organizacją pozarządową.
Rezolucje Zgromadzenia Ogólnego – a także takich ciał jak Rada Praw Człowieka – są obowiązujące dlatego, że opierają się na dobrowolnej deklaracji państw, że będą przestrzegać pewnych reguł (podpisanie i ratyfikacja konwencji), a w ciałach, które je wydają, zasiadają przedstawiciele państw-członków.
Rada Bezpieczeństwa ONZ cieszy się prawdopodobnie największą estymą, gdyż jako forum rozwiązywania problemów i utrzymywania działa w sposób najbardziej wymierny i doraźny. W przypadku Rady Praw Człowieka i jednego z jej głównych zadań, czyli powszechnych przeglądów okresowych – raport dotyczący Polski został opublikowany wczoraj – mamy do czynienia z czymś w rodzaju audytu. ONZ powstała w odpowiedzi na horrendum II wojny światowej. Formułując konwencje i karty, ma na uwadze przede wszystkim to, by takie zdarzenie nigdy się nie powtórzyło.
Katalog praw człowieka miał stać się kręgosłupem moralnym i kompasem państw pragnących koegzystować w pokoju: założono, że tam, gdzie szanuje się powszechną równość i zasadę niedyskryminacji, prawdopodobieństwo powtórzenia się np. Zagłady będzie bardzo niskie. Pokój i unikanie wojny to bardzo długo wydawał się wspólny cel minimalny całego świata. Realizowanie paradygmatu praw człowieka w praktyce zdało egzamin jako podstawowy pomysł na dobrze urządzone państwo. ONZ miała więc moc sprawczą wynikającą po prostu z tego, że to działało, miało wyraźny sens.
***
Czytaj: Pełny tekst stanowiska MSZ w języku polskim
Oraz: Pozostałe dokumenty związane z Uniwersalnym Przeglądem Okresowym Polski (w języku angielskim)