Świat

Usterka? Błąd pilota? Zamach? Co wiemy o katastrofie rosyjskiego tupolewa

Na pokładzie Tu-154, który rozbił się pod Soczią było dziewięciu dziennikarzy. Na pokładzie Tu-154, który rozbił się pod Soczią było dziewięciu dziennikarzy. Artyom Geodakyan/TASS / Forum
Lecący do Syrii rosyjski samolot Tu-154 zniknął z radarów 2 minuty po starcie z lotniska z Soczi. Na jego pokładzie były 92 osoby.

1. Katastrofa tupolewa: co się stało

Lecący z podmoskiewskiego lotniska wojskowego Czkałowski do Syrii należący do rosyjskiego ministerstwa obrony samolot Tu-154 miał międzylądowanie na lotnisku Soczi-Adler w celu uzupełnienia zapasów paliwa. Dwie minucie po starcie z lotniska w Soczi ok. 5.30 (3.30 czasu polskiego) maszyna zniknęła z radarów i spadła do Morza Czarnego. Nikt nie ocalał.

2. Lista pasażerów tupolewa

Na pokładzie maszyny znajdowały się 92 osoby, w tym 64 członków słynnego Chóru Aleksandrowa oraz jego dyrektor Walerij Chaliłow – w sumie 84 pasażerów i ośmiu członków załogi. Muzycy lecieli na noworoczne występy dla rosyjskich żołnierzy w bazie lotniczej Hmejmim – wojskowej części lotniska w Latakii w Syrii. Wśród pasażerów byli także rosyjscy wojskowi, dziewięciu dziennikarzy, dwóch wysokich rangą urzędników i popularna w Rosji działaczka społeczna Jelizawieta Glinka.

3. Co wiemy o samolocie?

Według informacji rosyjskiego resortu obrony tupolew był eksploatowany od 33 lat, w powietrzu znajdował się 6689 godzin. W październiku tego roku przeszedł planowy remont, a za jego sterami siedział doświadczony pilot Roman Wołkow (miał wylatane ponad 3 tys. godzin).

4. Jakie mogły być przyczyny katastrofy

Na razie brak oficjalnych informacji, co mogło być przyczyną katastrofy. To ma wykazać specjalna komisja, jednak na ten temat pojawiają się już pierwsze spekulacje. Wiktor Ozierow, szef komisji obrony w izbie wyższej rosyjskiego parlamentu skomentował, że przyczyną katastrofy może być awaria techniczna lub błąd pilota. Wykluczył on „całkowicie” akt terroru. Jak argumentował, samolot należał do ministerstwa obrony i znajdował się w rosyjskiej przestrzeni powietrznej „nie ma więc wersji mówiącej o terroryzmie”.

Reklama