Ulgi podatkowe dla firm, które zajmują się naprawianiem zepsutych sprzętów – Szwecja zachęca do odwrotu od konsumeryzmu.
Szwedzi od 1 stycznia mogą obniżyć swoje bardzo wysokie podatki, jeśli oddadzą do naprawy zepsute ubrania, buty, urządzenia i inne przedmioty. Socjaldemokratyczno-zielony rząd akceptuje, że ulga podatkowa i ścięcie VAT na profesjonalne usługi naprawcze z 25 do 12 proc. ograniczą roczne wpływy do budżetu o równowartość ok. 300 mln zł, ale chce w ten sposób zachęcać obywateli: kupujcie mniej dóbr!, byleby były wyższej jakości i nadawały się do wielokrotnego użycia.
To wsparcie dla rynku pracy, bo łatwiej będzie znaleźć zajęcie napływającym imigrantom, często niewykwalifikowanym. Nowa inicjatywa ma także pomóc obniżyć produkcję gazów cieplarnianych. Szwecja notuje na tym polu duże sukcesy, już ponad połowę swojej energii produkuje ze źródeł odnawialnych, jednak równolegle rosną emisje powiązane ze wzrastającą konsumpcją.
Odpowiedzią, nie tylko w Szwecji, na odkręcenie konsumeryzmu, oszczędzanie zasobów i powstrzymanie lekkomyślnego wytwarzania gór odpadów, często niebezpiecznych, jest dzielenie się przedmiotami (np. kosiarka do trawy wspólna z sąsiadem) oraz globalny ruch makerów, wierzących w hasło „zrób to sam”. Makerzy postulują, by naprawiać, co tylko się da. Stąd moda na kursy rzemiosła i kawiarnie, gdzie wspólnie można ponaprawiać albo poszukiwać nowych zastosowań dla niepotrzebnych przedmiotów. To także presja wywierana na producentów, w tym elektroniki, by sprzedawali sprzęt możliwy do naprawy i oferowali części zamienne.