Putin wybiera Trumpa
Putin pomógł Trumpowi wygrać wybory? Amerykanie w to nie wierzą
W mediach amerykańskich dobre wieści dla Donalda Trumpa, ale złe wieści dla demokracji made in USA. Tym razem sieć NBC informuje, że agencje wywiadowcze uważają za bardzo wiarygodne, iż prezydent Putin był osobiście zaangażowany w rosyjskie próby manipulowana wynikiem amerykańskich wyborów prezydenckich.
Ekipa Trumpa, a jakże, wyśmiewa doniesienia o roli rosyjskich hakerów w tegorocznej kampanii wyborczej. To wyobraźmy sobie, że wynik wyborów byłby inny, napisał Trump na Twitterze, a my byśmy zagrali kartą Rosja/CIA... uznano by to za teorię spiskową! Trump przekona takim chwytem retorycznym tylko swoich fanów. Tylko oni mogą uwierzyć, że sztab Clinton i ona sama wezwaliby na pomoc rosyjskich hakerów przeciwko Trumpowi. Sztab Trumpa nie ma innej opcji, jak zaprzeczać, bo stawką w tej grze wciąż jest prezydentura ich idola i chlebodawcy.
Czy Rosja pomogła Trumpowi wygrać wybory?
Przewaga Hillary Clinton nad Trumpem w głosowaniu powszechnym przekracza już 2,5 mln głosów. To normalnie wystarczyłoby jej do zwycięstwa. Na dodatek w trzech kluczowych stanach Trump zdobył łącznie zaledwie 80 tys. głosów więcej niż rywalka.
Zwolennicy Demokratki wciąż liczą na jakiś cud, gdy 19 grudnia kolegium 538 elektorów odda swoje głosy. Ale najpewniej się rozczarują. Kolegium jest stabilne, nie zanosi się na masywne złamanie (prawnie możliwe) zasady, że elektorzy oddają głosy adekwatnie do wyniku wyborów w swoim stanie.
Co więcej, Amerykanie ignorują rewelacje wiarygodnych mediów o mieszaniu się Rosjan w wybory prezydenckie w USA. Według sondażu na zlecenie (raczej sprzyjającej Trumpowi) stacji FOX News aż 6 osób (59 proc.) na 10 uważało, że Rosjanie nie pomogli zwyciężyć Trumpowi. I to jest ta dobra wiadomość dla niego, a zła dla demokracji amerykańskiej.
Dawniej, w latach zimnej wojny, rzecz nie do pomyślenia, by takie (uzasadnione) zarzuty nie wywołały burzy w mediach i polityce amerykańskiej i nie poderwały reputacji pretendenta do prezydentury. To byłby koniec.
Dziś Ameryka zmieniła się tak bardzo, że można w niej wygrać wybory prezydenckie mimo takich zarzutów, normalnie całkowicie dyskwalifikujących zwycięzcę. To zła wiadomość także dla nas, w Europie i Polsce. Przymierze Trump–Putin grozi Unii Europejskiej i państwom naszej części Europy, jeśli zaprzyjaźniony z Putinem Trump uzna ją za rosyjską strefę wpływów.