Świat

Dyktator się rozmyślił

Jego Ekscelencja Szejk Profesor Alhaji Doktor Yahya Abdul-Azziz Jemus Junkung Jammeh Jego Ekscelencja Szejk Profesor Alhaji Doktor Yahya Abdul-Azziz Jemus Junkung Jammeh Jason Florio / Getty Images

Zrezygnował z bycia królem, pozostał bezwzględnym władcą.

Na ulice Bandżulu, stolicy Gambii, wysłano wojsko po tym, jak wieloletni dyktator kraju rozmyślił się i jednak nie uznał wyników wyborów, w których stracił władzę. Yahya Jammeh to jeden z najbarwniejszych satrapów w Afryce. W państwowych mediach kazał się oficjalnie nazywać „Jego Ekscelencją Szejkiem Profesorem Alhaji Doktorem Yahya Abdul-Azzizem Jemus Junkung Jammehem”, w Bandżulu polecił wybudować łuk triumfalny, pod którym wolno było przejeżdżać tylko jemu samemu, ogłosił, że wynalazł skuteczną kurację bananami, która całkowicie niszczy HIV, chroniąc przed AIDS. Prześladował mieszkańców swojego kraju jak każdy dyktator (wtrącając do więzień bez procesów i torturując przeciwników), ale i na tym polu okazał się ekscentrykiem: oznajmił, że gejom będzie ścinać głowy, przeprowadził kampanię oczyszczania rzekomych wioskowych czarowników i wiedźm (w ramach której ponad tysiąc osób zmuszono do wypicia jego autorskiego koktajlu ziołowego – kilka z nich zmarło). W 2010 r. kazał obywatelom podpisywać petycję o ustanowienie go królem, choć ostatecznie z planu koronowania się zrezygnował.

Po 22-latach rządów Jammeh był tak pewny swego, że przeprowadzonych 1 grudnia wyborów prezydenckich nawet nie sfałszował (po uprzednim zamordowaniu jednego z liderów opozycji oraz wtrąceniu kilku ważnych działaczy do więzienia), przez co... przegrał z lokalnym biznesmenem, wcześniej stroniącym od polityki. Dyktator początkowo uznał wyniki, ale po tym, jak opozycja zapowiedziała osądzenie go w ciągu roku, zmienił zdanie – ma za sobą poparcie służb mundurowych, które boją się, że także będą rozliczane za popełniane zbrodnie.

Polityka 51.2016 (3090) z dnia 13.12.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 13
Reklama