Świat

Lekcja szczęśliwszego umierania

Szybki rozwój Korei Płd. i szybki wzrost zamożności doprowadził do rozpadu tradycyjnych więzi. Szybki rozwój Korei Płd. i szybki wzrost zamożności doprowadził do rozpadu tradycyjnych więzi. Yeong-Nam / Flickr CC by 2.0

Południowi Koreańczycy ćwiczą własne pogrzeby. Pochówek odbywa się w sali przystrojonej chryzantemami, na Dalekim Wschodzie będących symbolem nieśmiertelności. Oferowany jest kosztem kilku godzin, równowartości stu kilkudziesięciu złotych i dowolnej ilości chusteczek na otarcie płynących łez. Na wstępie opowiada się mistrzowi ceremonii, co popchnęło delikwenta do przećwiczenia ostatniej drogi. Później przychodzi czas na spisanie listu do najbliższych, wreszcie krótka medytacja w zamkniętej, ciemnej trumnie. Z usługi korzystają zarówno osoby z myślami samobójczymi, jak i firmy chcące zmotywować pracowników do lepszej pracy.

Koreańczycy i tak harują ponad siły. Kierat pośpiechu, ostrej rywalizacji i oczekiwań wyłącznie perfekcji zaczyna się w przedszkolach, nakręca w szkołach i na uniwersytetach, przenosi do życia zawodowego. Ekspresowy rozwój kraju i szybki wzrost zamożności, osiągnięty wysiłkiem dwóch pokoleń, doprowadził do rozpadu tradycyjnych więzi. Koreańczykom łatwo więc przychodzi poczucie, że są opuszczeni, niezaradni i nieudani, m.in. dlatego Korea Płd. ma najwyższy odsetek samobójstw wśród państw rozwiniętych (i drugi na świecie, po południowoamerykańskiej Gujanie). Szkoła umierania reklamowana jest jako próba zaradzenia temu powszechnemu smutkowi. Ponowne otwarcie wieka powinno dać wrażenie „umarłym”, że dostali kolejną szansę na urządzenie życia, tym razem na własnych zasadach.

Polityka 48.2016 (3087) z dnia 22.11.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 12
Reklama