Po Brexicie z Londynu wyemigruje wiele instytucji finansowych. Paryż zaprasza. Ale i Frankfurt czeka.
Znudziła wam się mgła? Zapraszamy na żaby! – takim hasłem reklamuje się na billboardach, po angielskiej stronie kanału, paryska dzielnica biurowców La Défense. Adresuje swoją ofertę do londyńskiego City, które to, na skutek Brexitu, czeka seria wyprowadzek rozmaitych instytucji finansowych. A zmiana adresu może dotyczyć nawet 75 tys. świetnie zarabiających fachowców od finansów. Stawka jest więc olbrzymia. Paryż ma mocną – i atrakcyjną – pozycję przetargową, wiadomo.
Po piętach depcze mu Frankfurt: to tu ma siedzibę Europejski Bank Centralny i giełda Eurex oraz filie wielu banków obecnych w City. Przeprowadzka do Frankfurtu miałaby więc mniej ostentacyjny charakter i mniej denerwowałaby gospodarzy. Przy wszystkich zaletach dotyczących rynku nieruchomości (dużo taniej można tu znaleźć lokum), świetnego lotniska i weekendowej bliskości gór Taunus 700-tys. Frankfurt ma jednak opinię miasta nieco prowincjonalnego. Paryż to nie jest, wzdychają w City. No i to niemieckie prawo pracy, które nadmiernie chroni pracowników.