Świat

Putin metaforyczny

Pomnik św. Włodzimierza Pomnik św. Włodzimierza Dmitry Astakhov/TASS / East News

16-metrowy pomnik św. Włodzimierza stanął w Moskwie.

Przed rokiem, z okazji obchodów tysiąclecia śmierci Włodzimierza Wielkiego, rozgorzała historyczna wojna między Moskwą a Kijowem o tego wspólnego świętego. Według prezydenta Putina jego imiennik „położył podwaliny pod budowę silnego scentralizowanego państwa rosyjskiego”; zdaniem prezydenta Poroszenki chrzest przyjęty przez Włodzimierza w 988 r. (na Krymie) był „pierwszym z serii wielu proeuropejskich wyborów, jakich dokonali Ukraińcy”, a Rosjanie ukradli im teraz kawał historii. Ukraińscy historycy przypominali, że Ruś Kijowska rozwijała się intensywnie przez dwa wieki, zanim w ogóle pojawiły się wzmianki o Moskwie; ich rosyjscy koledzy przekonywali, że zanim Włodzimierz rządził w Kijowie, panował w Nowogrodzie Wielkim. I tak dalej.

Teraz doszły nowe okoliczności. Władimir Putin z okazji Dnia Jedności Narodowej właśnie odsłonił w Moskwie wielki pomnik swego wielkiego imiennika. Początkowo miał mieć 25 m wysokości i spoglądać na Moskwę ze Wzgórz Worobiowych (przez lata: Leninowskich), ostatecznie, po serii burzliwych protestów i ekspertyzie, że tak ciężki pomnik może tam nie ustać, Włodzimierz ma 16 m i stanął niedaleko murów Kremla.

Nie milkną przy okazji opinie, że prezydent postawił pomnik samemu sobie. Chodzi o podobieństwo fizyczne obu postaci, w spiżu i w naturze, ale i o podkreślane analogie: jeden ochrzcił Ruś na Krymie, drugi przywrócił Krym ojczyźnie. W kategoriach metaforycznych to jest pomnik Putina – komentował dziennikarz Michaił Szewczuk („Dełowoj Peterburg”). A patriarcha Cyryl komplementował gospodarza Kremla: „Św. Włodzimierz pomaga wszystkim, którzy noszą jego imię i wysławiają go swoimi czynami”.

Polityka 46.2016 (3085) z dnia 07.11.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 8
Reklama