W zamachu, do którego doszło 14 lipca na promenadzie des Anglais w Nicei, zginęły dwie Polki – potwierdza MSZ. Informację o ich śmierci przekazał konsulat RP w Lyonie. „Rodzinie i bliskim składamy kondolencje i wyrazy głębokiego współczucia” – pisze rzecznik MSZ Rafał Sobczak w specjalnym oświadczeniu dla PAP. Dodał, że resort i podległe mu służby dyplomatyczno-konsularne udzielą rodzinie zmarłych „wszelkiej możliwej pomocy”.
Siostry Magda i Marzena pochodziły spod Myślenic w Małopolsce. Miały 21 i 20 lat. Razem z dwiema innymi siostrami udały się do Nicei na wakacje. W sobotę, dwa dni po zamachu, prezydent Andrzej Duda składał kwiaty pod francuską ambasadą w Warszawie. Mówił wówczas: „Niestety jest wysoce prawdopodobne, że zginęły także dwie Polki spod Myślenic, z Krzyszkowic, małej miejscowości niedaleko Krakowa, którą znam. Magda i Marzena, dwie bardzo młode dziewczyny, dwie z czterech sióstr, które były w Nicei. Chcę powiedzieć, że jestem z ich tatą. Sam mam 21-letnią córkę, więc chciałbym, żeby wiedział, że jestem z nim”.
W czwartek wieczorem zgromadzeni na promenadzie des Anglais w Nicei świętowali kolejną rocznicę zburzenia Bastylii. W tłum ok. 22.30 niespodziewanie wjechała rozpędzona ciężarówka. Duży pojazd zabijał na odcinku 2 kilometrów, zanim udało się obezwładnić zamachowca. W ataku zginęły 84 osoby, powyżej setki odniosło obrażenia, kilkadziesiąt jest w stanie krytycznym.
Mężczyzna został zastrzelony przez francuskie służby. Jak podaje AFP, powołując się na policję, to 31-letni Mohamed Lahouaiej Bouhlel, mieszkaniec Nicei tunezyjskiego pochodzenia. Odpowiedzialność za zamach wzięło Państwo Islamskie, które opublikowało oświadczenie następującej treści: „Człowiek, który przeprowadził operację w Nicei, był jednym z bojowników Państwa Islamskiego. Działał w odpowiedzi na nasze wezwania do obywateli krajów, które tworzą koalicję przeciw ISIS”.