Winni surowo zapłacą, lojaliści triumfują. Najważniejsze zdarzenia i ustalenia po próbie zamachu stanu w Turcji
1. Próbę zamachu stanu prezydent Recep Tayyip Erdoğan uznał za nielegalną i – przede wszystkim – nieudaną. O poranku wrócił do Ankary i „przejął kontrolę nad krajem”, tłumacząc, że mandat do rządzenia otrzymał od narodu.
2. W starciach zginęło 265 osób, wliczając „spiskowców” i cywili. 2939 wojskowych, którzy usiłowali przeprowadzić pucz, trafiło do aresztu. Zatrzymano też 2745 sędziów i prokuratorów. Rząd oczyszcza armię z osób, które podejrzewa o niejasne intencje, począwszy od wysoko postawionych oficerów.
3. Prezydent Turcji domaga się od prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy, aby aresztował (a przynajmniej wydał) Fethullaha Gülena, który rezyduje w Pensylwanii i jest liderem ruchu Himzet. Erdoğan obwinia duchownego i jego zwolenników o zainicjowanie próby zamachu stanu. Sekretarz stanu John Kerry oświadczył, że USA zgodzą się na ekstradycję tylko pod warunkiem, że znajdą się dowody jego winy.
4. Fethullah Gülen nie przyznaje się do zarzucanych mu przez prezydenta Turcji czynów. Zdecydowanie potępił interwencję wojskową. „Turcja nie może zawrócić z drogi wiodącej ku demokracji” – powiedział w jednym z wywiadów. Sugeruje ponadto, że inspiratorem zamachu mógł być sam prezydent, któremu demokracja na sercu nie leży. „Nie bardzo wiadomo, w jaki sposób udało się zatrzymać wojskowych, usiłujących dokonać zamachu stanu” – mówi „Guardianowi”. Sam zamach – stwierdził – wydawał się niezorganizowany i chaotyczny.
5. Premier Yildirim wnosi o najwyższy wymiar kary dla spiskowców. Mówi wręcz o karze śmierci, której nie przewiduje jak dotąd ustawa zasadnicza. „To czarna plama w historii tureckiej demokracji” – oświadczył. Jednym z najpopularniejszych hasztagów, używanych w sieci po próbie zamachu, jest #Idamistiyorum, co oznacza: żądam kary śmierci.
6. Wszystkie główne partie polityczne zgodnie potępiły zamach.
7. W mediach społecznościowych pojawiają się pogłoski (i teorie spiskowe), jakoby to prezydent zainicjował zamach stanu na własny rząd. W jednym z wystąpień Erdoğan stwierdził, że wojskowi, którzy zorganizowali pucz, to „dar od Allaha”, bo dzięki temu dowiedział się, ilu zdrajców jest w jej szeregach. Internauci spekulują, że zamach stanu to idealny pretekst, żeby przeprowadzić w armii (ale też w sądownictwie) czystki i obsadzić główne stanowiska swoimi sprzymierzeńcami. Komentatorzy obawiają się, że przyspieszy wybory, doprowadzi do zmiany konstytucji i zapewni sobie rządy na kolejne 10–15 lat.