Spodziewano się ataku podczas mistrzostw Euro, przyszedł po mistrzostwach. Spodziewano się skoordynowanej powtórki z Paryża lub z Brukseli, zaatakował najprawdopodobniej samotnik. Jakim cudem wjechał niezatrzymany na spacerowe molo w Nicei, być może wyjaśnią śledczy. Piłkarzy i kibiców podczas Euro pilnowały zastępy policji. Czy w Nicei podczas świętowania Dnia Bastylii nie obowiązywały już procedury bezpieczeństwa?
Cokolwiek ustalą śledczy i eksperci w najbliższych dniach, Francja i Europa odebrały wskutek tragedii nicejskiej kolejne ostrzeżenie. Wojna z terroryzmem nie zakończy się w przewidywalnej przyszłości. Ofiar nie da się uniknąć, oby było ich jak najmniej. Nasze społeczeństwa, tak samo jak nasze służby specjalne, muszą być gotowe na długie i kosztowne zmagania z terroryzmem zorganizowanym i indywidualnym. Politycy nie powinni ulegać pokusie, by pod pretekstem wojny z terrorystami drastycznie ograniczać prawa i swobody obywatelskie.
Przygotowania muszą objąć także media i system edukacji masowej. Pretendentka francuskich antyimigranckich nacjonalistów do prezydentury, Marine Le Pen, w reakcji na Niceę oświadczyła, że trzeba zacząć wojnę z islamistycznym terroryzmem. Ale ta wojna już od dawna trwa. Pani Le Pen w poszukiwaniu poparcia politycznego wyważa otwarte drzwi. Rzucić hasło nic nie kosztuje, pytanie – jak je skutecznie realizować.
To kluczowe zadanie nie będzie w Europie łatwiejsze po Brexicie. Służby brytyjskie, miejmy nadzieję, będą kontynuowały współpracę na tym polu z służbami państw Unii Europejskiej. Model brytyjski wciąż ma bardzo dobrą opinię wśród ekspertów, choć nie udało się i Brytyjczykom uniknąć zamachów w Londynie w 2005 r. Nie wiemy jednak, ilu zamachom brytyjskie służby zapobiegły.