W Boryspolu na lotnisku czekali matka i siostra pilotki, a prezydent Poroszenko zapowiedział konferencję prasową w związku z jej uwolnieniem. Czy Sawczenko zostanie politykiem?
Przypomnijmy: Nadija Sawczenko została skazana na dwadzieścia dwa lata kolonii karnej. Winna współudziału w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy, Igora Korneluka i Antona Woloszyna. Winna nielegalnego przekroczenia rosyjskiej granicy w czerwcu 2014 r. Jest oficerem, porucznikiem Sił Zbrojnych Ukrainy, lecz w więzieniu była traktowana bez należytego respektu, jak zwykły przestępca. Jest też deputowaną do ukraińskiego parlamentu z partii Julii Tymoszenko, Batkiwszczyna. I – od ponad roku – delegatem Ukrainy do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Sawczenko została wymieniona na dwóch oficerów rosyjskiego GRU, złapanych w Donbasie i osądzonych na Ukrainie. Niemal natychmiast, gdy wyroki się uprawomocniły. Od pewnego już czasu wiadomo było, że negocjacje w tej sprawie z Kremlem trwają, choć jeszcze dziś rzecznik prezydenta Rosji zapewniał, że nie wie nic o sprawie…
Sawczenko nie jest już potrzebna Władimirowi Putinowi. Pokazał, jaki jest twardy i jak potrafi bezpardonowo walczyć z wrogiem. Sawczenko została porwana z terytorium Ukrainy, osadzona w więzieniu, oskarżona, wożona w klatce na rozprawy, a wreszcie, po niemal półtorarocznym pobycie w rękach rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości – skazana.
Oczywiście, całe to dramatyczne przedstawienie skierowane było do obywateli Rosji, miało na celu pokazać silnego i nieprzebłaganego Putina. Sawczenko urządzała głodówki, była bliska śmierci, a świat demokratyczny apelował o jej uwolnienie. Ale na nic się to zdało, Putin nie zamierzał odpuścić. Jego notowania rosły i o to wyłącznie chodziło. Sawczenko odegrała rolę, jaką jej wyznaczył.
Dla prezydenta Ukrainy zwolnienie Sawczenko było z kolei sprawą honoru. Petro Poroszenko zabiegał, gdzie mógł, o wstawiennictwo, przy każdej okazji wymieniał jej nazwisko i powoływał się na bohaterskie czyny i dzielność, jaką manifestowała, siedząc w rosyjskim więzieniu. W kampanii wyborczej do Rady Najwyższej Nadiję Sawczenko wpisała na listy partia Tymoszenko, Batkiwszczyna. Zrobiła z niej ważną postać w kampanii.
Bohaterstwo i patriotyzm, walka o uwolnienie Donbasu spod rosyjskiego buta. I oczywiście, Sawczenko została wybrana, jest deputowaną, mimo że sama nie prowadziła kampanii wyborczej, nie było jej w kraju, a elekcji przyglądała się zza krat.
Ma swoje miejsce w Radzie Najwyższej, gdzie nie miała okazji wciąż zasiąść, gdzie stoi jej fotografia. Teraz Sawczenko będzie zapewne wolna. Wprawdzie Rosjanie domagali się w rozmowach ze stroną ukraińską, żeby wyrok był wykonywany w ukraińskim więzieniu, ale w ogóle nie wchodzi w grę, żeby trafiła do więzienia. Zresztą rosyjscy agenci też pewnie odzyskają wolność.
Dla Poroszenki powrót Sawczenko to wspaniała wiadomość, udało się wyrwać ją z rosyjskich łap, udało się oswobodzić. Żeby nadać jej powrotowi odpowiednie brzmienie, wysłał do Rosji prezydencki samolot. Ukraińcy to docenią, a każda taka chwila jest ważna, wpływa pozytywnie na poparcie dla władzy. Sawczenko będzie przyjmowana w kraju z należnymi honorami. Już jest bohaterką przecież.
Teraz, kiedy wróciła, kiedy zasiądzie w parlamencie, stanie się jeszcze ważniejsza. Z pewnością będzie twarzą partii Batkiwszczyna. Może nawet odbierze nieco popularności Julii Tymoszenko? Będzie bardziej radykalna, jak wszyscy, którzy przeszli przez wojnę w Donbasie.
Z pewnością nie będzie gołębiem. Nie ma wprawdzie doświadczenia politycznego, ale jest inteligentna, a w dodatku sprawdziła się w boju, jakaś niezwykła granica w jej życiu została pokonana. Nie czuje strachu, kocha ryzyko. Pytanie, czy nie odbierze zbytnio blasku Julii Tymoszenko, która źle znosi konkurencję w polityce?
Ale ona też jest inteligentna i zapewne spróbuje wykorzystać Sawczenko w politycznej grze, dla zwiększenia popularności własnej i swego ugrupowania. Były nawet spekulacje, że Sawczenko wystartuje w następnych wyborach prezydenckich. Ale na to Julia już zapewne nie pozwoli, nie zechce, żeby we własnej partii urosła jej taka konkurencja. Pytanie, czy Sawczenko okaże się tak dobrym politykiem. Może zechce wrócić do latania, bo pilotką była podobno z urodzenia? Ale to zupełnie różne sprawy.