Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Orwell po rosyjsku

Na razie FindFace działa tylko w połączeniu z bazą serwisu Vkontakte, można więc z konta zrezygnować i problem mamy z głowy. Na razie FindFace działa tylko w połączeniu z bazą serwisu Vkontakte, można więc z konta zrezygnować i problem mamy z głowy. Getty Images

Rosja oszalała na punkcie FindFace, czyli aplikacji do rozpoznawania twarzy.

Tylko w ciągu pierwszych dwóch miesięcy ponad pół miliona ludzi zrobiło zdjęcie zupełnie nieznanej osobie, połączyło się poprzez aplikację z bazą danych rosyjskiego serwisu społecznościowego Vkontakte i dostało na swój telefon wszystkie dostępne w sieci informacje na temat sfotografowanej osoby. Aplikację stworzyło dwóch dwudziestokilkulatków z Moskwy. Na początku niewinnie miała tylko ułatwić randkowanie, pomóc zidentyfikować nieznajomą osobę, dowiedzieć się o niej czegoś więcej, a potem ewentualnie wysłać zaproszenie do rozpoczęcia realnej znajomości. W praktyce okazało się, że z twórcami FindFace współpracują już nie tylko chińscy właściciele kasyna w Makau, policja poszukująca przestępców, ale też władze Moskwy, które w przyszłości chętnie połączyłyby FindFace z siecią 150 tys. kamer, które codziennie monitorują miasto.

Na zarzuty o naruszanie prywatności twórcy aplikacji odpowiadają szczerze, że korzystają jedynie ze zdjęć, które ludzie sami udostępniają w sieci, i z danych, które przecież dobrowolnie podpisują swoim nazwiskiem. Teoretycznie więc o łamaniu prawa nie ma mowy. Jednak wątpliwości pozostają, bo odnotowano już przypadki, gdy osoby odnalezione przez FindFace stały się ofiarami nękania. A przy odrobinie wyobraźni można przewidzieć, że za chwilę z aplikacji będą korzystać np. autorytarne reżimy, które w ten sposób z łatwością zidentyfikują choćby uczestników protestów ulicznych. Na razie FindFace działa tylko w połączeniu z bazą serwisu Vkontakte, można więc z konta zrezygnować i problem mamy z głowy.

Polityka 22.2016 (3061) z dnia 23.05.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama