Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Niezbyt dobrzy good guys

Policjanci z amerykańskiego Baltimore. Policjanci z amerykańskiego Baltimore. Drew Angerer / Getty Images

Kryminalne zarzuty wobec policjantów odpowiedzialnych za śmierć czarnoskórego Freddiego Greya w Baltimore przyjęto w USA z dużym zaskoczeniem. Tylko część stróżów porządku zostaje tam oskarżonych za podobne przestępstwa i tylko jedna trzecia z nich dostaje skazujące wyroki. Policjantom, częściej niż innym obywatelom, udziela się „przywileju wątpliwości” (co do winy) – w Maryland i innych stanach mają oni np. więcej czasu na przygotowanie się do przesłuchań. Fory te cieszą się szerokim poparciem Amerykanów, którzy uważają na ogół, że ich gliniarze to good guys i w spornych sprawach mają rację. Zwłaszcza gdy chodzi o przemoc wobec Afroamerykanów.

Decyzja prokurator Mosby wygasi burzliwe demonstracje po śmierci Greya i innych ofiar policyjnej brutalności w ostatnich miesiącach. Ale czy na długo? Oskarżenie jednego z funkcjonariuszy o morderstwo drugiego stopnia (bez premedytacji, ale ze świadomością, że może zabić) wydaje się naciągane i chyba nie doprowadzi do skazania. Cały incydent daleki jest od wyjaśnienia. Jeżeli sprawa zakończy się wyrokami uniewinniającymi, można oczekiwać kolejnej fali protestów – jak w Los Angeles w 1992 r. po uniewinnieniu policjantów, którzy pobili czarnego Rodneya Kinga. Nastroje w USA są rozhuśtane, bo nakręca je frustracja i gniew biednych mieszkańców murzyńskich dzielnic wielkich miast. Czyżby Amerykę czekało gorące lato rasowych rozruchów, jak w latach 60., co sugeruje okładka „Time’a”? Przypomnijmy tylko, że USA mają teraz ciemnoskórego prezydenta, w Baltimore rządzi takaż pani burmistrz, szef policji też jest czarny, a z sześciorga oskarżonych policjantów połowa to Afroamerykanie.

Polityka 19.2015 (3008) z dnia 05.05.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 8
Reklama