Świat

Koniec Weibo?

Od 1 marca wszyscy użytkownicy Weibo muszą podać swoje prawdziwe dane. Od 1 marca wszyscy użytkownicy Weibo muszą podać swoje prawdziwe dane. Philippe Lopez/AFP / East News

Chcesz pogadać? To się zarejestruj! – w państwach szanujących wolność słowa taka internetowa regulacja nie budzi wielkich obaw. W Chinach może zamknąć usta ostatnim niezadowolonym. Od 1 marca wszyscy użytkownicy Weibo, czyli chińskiej wersji Twittera, muszą podać swoje prawdziwe dane. W serwisie wciąż będą mogli występować pod pseudonimem, ale władza musi wiedzieć swoje.

Weibo i bez tego ma ogromne kłopoty. Jeszcze niedawno był drugim największym po Facebooku serwisem społecznościowym na świecie, ale w ciągu ostatnich dwóch lat stracił ponad 60 proc. użytkowników (nadal ma ich 275 mln). Kiedyś kipiał newsami, opiniami często krytycznymi wobec władzy; dziś 60 proc. weibowiczów nie ma na koncie ani jednego wpisu. Obowiązek rejestracji może ostatecznie pogrążyć ten chiński Hyde Park. Użytkowników odstrasza też nowy przepis, który z automatu karze trzema latami więzienia, jeśli kontrowersyjny politycznie wpis został obejrzany 5 tys. razy lub podany dalej 500 razy. Jest też w końcu konkurencja, czyli serwis WeChat, który działa na zasadzie zamkniętych kręgów użytkowników, do których potrzebne jest zaproszenie.

Polityka 11.2015 (3000) z dnia 10.03.2015; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama