Świat

Amerykańska rakieta bezzałogowa eksplodowała podczas startu

Start rakiety transmitowała na żywo telewizja NASA. Start rakiety transmitowała na żywo telewizja NASA. Youtube
Miała dostarczyć zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Wybuchła sześć sekund po starcie. Na szczęście w wyniku eksplozji nikt nie ucierpiał.

Bezzałogowa rakieta miała wynieść w kosmos statek transportowy Cygnus. Na jego pokładzie znajdowało się zaopatrzenie dla sześciu członków załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

Kilka sekund po tym, jak rakieta oderwała się od ziemi, doszło jednak do eksplozji. W skład ładunku statku o masie 2,2 ton wchodziły 32 miniaturowe satelity badawcze, zbiornik z tlenem oraz urządzenie do śledzenia meteorytów.

Do katastrofy doszło w nadmorskim Ośrodku Lotniczym Wallops w stanie Wirginia. Rakieta należała do prywatnej firmy Orbital Sciences. Jak poinformowała NASA, w wyniku eksplozji nikt nie doznał obrażeń.

Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. – Wkrótce powinniśmy zrozumieć, co się stało – oświadczył wiceprezes Orbital Sciences, Frank Culbertson. – Takie rzeczy zdarzały się już w naszej branży. Podniesiemy się po tej katastrofie, tak jak wcześniej podnosiły się inne załogi – dodał.

Start rakiety na żywo transmitowała telewizja NASA. Miał to być piąty z kolei lot rakiety typu Antares, która po raz pierwszy znalazła się w kosmosie w kwietniu ubiegłego roku. Zarazem była to trzecia z ośmiu misji transportowych wchodzących w skład kontraktu z NASA, którego wartość sięga 1,9 mld dol.

Oto nagranie z momentu eksplozji rakiety:

Po wycofaniu z użytkowania własnych wahadłowców NASA korzysta obecnie z usług firm zewnętrznych do zaopatrywania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Podczas gdy wymianę załóg na stacji zapewniają rosyjskie statki Sojuz, transport towarów NASA powierzyła dwóm firmom prywatnym: SpaceX i właśnie Orbital Sciences.

Reklama