Libijski parlament znalazł nieoczekiwane schronienie: na greckim promie pasażersko-samochodowym „Elyros” przycumowanym w Tobruku (wcześniej pływał regularnie z Grecji do Włoch). Posiedzenia izby odbywają się w pobliskim hotelu. Z Trypolisu usunęli parlamentarzystów islamiści, kontrolujący już dużą część kraju i nieuznający legalnych władz. Wyłonili też konkurencyjny rząd, nieuznawany przez społeczność międzynarodową. Oni z kolei uznają za prawowity poprzedni parlament, wyłoniony w 2012 r., w którym mieli większość. Czy to narodziny nowego pojęcia: „demokracja promowa”?
Polityka
38.2014
(2976) z dnia 16.09.2014;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 10