Świat

Cyklopolis

Boris Johnson Boris Johnson Steve Maisey / East News

Burmistrz Londynu Boris Johnson chce zachęcić londyńczyków, by częściej wsiadali na rowerowe siodełka. W aglomeracji londyńskiej rowerzyści odbywają 2 proc. wszystkich podróży (podobnie jest np. w Warszawie), ale już w ścisłym centrum i w godzinach szczytu rzecz wygląda inaczej. Tam – licząc z samochodami, taksówkami, metrem i autobusami – pedałujący stanowią nawet jedną czwartą ruchu. Stąd pomysł, by dzielnice City, Westminster i Kensington z peryferiami już za półtora roku połączyć sprawdzonymi m.in. w Holandii i Skandynawii rowerostradami, które przetną miasto z zachodu na wschód i z północy na południe.

Nowe trasy powstaną na przebudowanych ulicach. Pomogą bezpiecznie przejeżdżać przez uciążliwe skrzyżowania, oddzielą też pedałujących od ruchu samochodowego, szczególnie ciężarówek, zbierających śmiertelne żniwo wśród londyńskich rowerzystów. Johnson obiecuje, że rowerostrady będą odpowiednikiem Crossrail, nowej szybkiej kolei podziemnej, dla której w ramach największego projektu inżynieryjnego Europy kopany jest teraz tunel pod całym Londynem. Rowerowe projekty ratusza będą w ciągu dekady kosztowały 913 mln funtów (prawie 5 mld zł) i mają przeistoczyć Londyn w cyklopolis: metropolię przyjazną rowerzystom w każdym wieku.

Polityka 37.2014 (2975) z dnia 09.09.2014; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 7
Reklama