Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Przeklęte zakazy

Od 1 lipca w Rosji wprowadzono koronkową prohibicję, czyli zakaz produkcji i importu bielizny o dużej zawartości materiałów sztucznych. Od 1 lipca w Rosji wprowadzono koronkową prohibicję, czyli zakaz produkcji i importu bielizny o dużej zawartości materiałów sztucznych. Nisian Hughes / Getty Images

To prawdopodobnie koniec wieczorów literackich w Rosji. Od 1 lipca obowiązują poprawki do ustawy o języku państwowym, które delegalizują publiczne przekleństwa w szeroko rozumianej kulturze. Oznacza to na przykład, że większość dzieł współczesnej literatury nie nadaje się już do wspólnego czytania. Nie można też bezkarnie używać wulgaryzmów w teatrze, na koncertach i w kinach czy telewizji (o restauracjach na razie się nie wspomina).

Za zorganizowanie imprezy, na której padną przekleństwa, zwykły obywatel zapłaci w przeliczeniu ok. 200 zł, ale urzędnik państwowy już dwa razy więcej. Natomiast firmy i instytucje takie jak teatry muszą być gotowe na karę nawet do 4400 zł oraz kilkakrotność tej sumy i trzymiesięczny zakaz działalności w przypadku recydywy. Zakaz dotyczy również dystrybucji filmów z przekleństwami, czyli prawie wszystkich zachodnich, także tych z bliskiej zagranicy (wyobraźmy sobie nasze „Psy”). Ich pokazywanie w wersji nieocenzurowanej może kosztować od 4 do 8 tys. zł. Wciąż nie wiadomo, czy przepisy dotyczą również filmów z „wypikanymi” wulgaryzmami. Część rosyjskich artystów wystosowała już apel o złagodzenie poprawek. Aby pokazać skalę problemu, stworzyli w internecie przykładową czarną listę, na którą trafiły niecenzuralne dzieła m.in. Aleksandra Puszkina, Nikity Michałkowa i Włodzimierza Wysockiego.

Również od 1 lipca obowiązuje inny oryginalny zakaz: produkcji i importu bielizny o dużej zawartości materiałów sztucznych, co w praktyce oznacza koronkową prohibicję. Teraz z kolei Duma zastanawia się, czy objąć podobnym zakazem niezdrowe obuwie, czyli m.in. buty na wysokim obcasie. Wszystko to dla zdrowia obywateli, oczywiście.

Polityka 28.2014 (2966) z dnia 08.07.2014; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 6
Reklama