Świat

Fico przegrał, Kiska wygrał

Słowacja: nowy prezydent bez politycznej przeszłości

Andrej Kiska - nowy prezydent Słowacji. Andrej Kiska - nowy prezydent Słowacji. Wikipedia
Wybrali wielką niewiadomą, a mimo to jest to wielka wygrana dla całego kraju.

Nowym prezydentem Słowacji został wybrany w powszechnym głosowaniu w sobotę Andrej Kiska – biznesmen, którego cały kraj poznał jako filantropa, twórcę fundacji Dobry Anjel, wspierającej leczenie nowotworów u dzieci. To człowiek powszechnie znany i szanowany, ale w polityce zupełnie świeży. Jego wybór to wielka niewiadoma – a mimo to słowackie media i intelektualiści są zachwyceni.

Kiska pokonał bowiem w II turze wyborów obecnego premiera kraju, Roberta Fico – kontrowersyjnego socjaldemokratę, który najwyraźniej chciał kraj zawłaszczyć. Wygrana Kiski jest tak naprawdę przegraną Fica: Słowacy wystraszyli się, że jeden pazerny polityk z przerostem ambicji dostanie za dużo władzy. Stąd powszechna mobilizacja przed II turą i stąd wyraźna, dwudziestoprocentowa przewaga po ogłoszeniu wyników.

Sam Kiska do tej pory niczego konkretnego nie powiedział. Jak w kampanii wyborczej powtarza o potrzebie jednoczenia społeczeństwa i budowaniu kraju, z którego wszyscy będziemy dumni, że chce pomóc ludziom. Jego wielkim atutem były pieniądze. W mediach przez cały czas powtarzano, że człowiek tak zamożny nie potrzebuje sięgać po publiczne. Choć ma za sobą przeszłość emigranta, dorobił się już po krótkim i nieudanym pobycie w USA. Na Słowacji założył sieć firm sprzedających na raty sprzęt AGD. Ponieważ kupował bezpośrednio u producentów, oferował niższe ceny.

Parę lat temu wszystko sprzedał potężnemu bankowi i zajął się dobroczynnością. Nie obnosi się z bogactwem: ze stolicy lata prywatnym samolotem do rodzinnego Popradu, ale mieszka tam w połówce zwykłego bliźniaka. Jest żonaty po raz drugi, ma czworo dzieci.

***

Autor jest dziennikarzem Polskiego Radia RDC

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Sport

Kryzys Igi: jak głęboki? Wersje zdarzeń są dwie. Po długiej przerwie Polka wraca na kort

Iga Świątek wraca na korty po dwumiesięcznym niebycie na prestiżowy turniej mistrzyń. Towarzyszy jej nowy belgijski trener, lecz przede wszystkim pytania: co się stało i jak ta nieobecność z własnego wyboru jej się przysłużyła?

Marcin Piątek
02.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną