Na szefa konferencji niemieckich biskupów rzymskokatolickich został przez nich wybrany kardynał Reinhard Marx. Jak na Kościół, młody (60 lat), zdolny, medialny, z poczuciem humoru. Kardynałem mianował go Benedykt XVI. Marx jest w gronie zaufanych współpracowników obecnego papieża. Wszedł do rady ośmiu kardynałów szykujących reformę watykańskiej biurokracji. W 2008 r. wydał książkę pod tytułem „Das Kapital” (Kapitał). Tak, to aluzja do słynnego dzieła Karola Marksa. Poglądy kardynała na ekonomię globalną są zbieżne z apelami Franciszka o porzucenie „ekonomii chciwości”. Może to pod wrażeniem tej książki niemieckiego hierarchy Franciszek dołożył mu jeszcze jedno zadanie w Watykanie, powołując go na szefa nowo utworzonej Rady ds. Ekonomicznych. Wszystko po to, by usprawnić zarządzanie i finanse Watykanu.
Wybór kard. Marksa na ważne funkcje watykańskie to sygnał, jakie są preferencje papieża, co mu się podoba. Kościół niemiecki nie boi się podejmować trudnych tematów. Ogłosił właśnie wyniki ankiety rozesłanej w imieniu papieża do kościołów lokalnych przed nadchodzącym synodem biskupów na temat rodziny. Jak się okazało, katolicy niemieccy nie akceptują katolickiej etyki seksualnej. Są też gotowi do dyskusji o tym, jak ulżyć wierzącym rozwiedzionym, a nie naruszyć doktryny odmawiającej im dostępu do sakramentów za złamanie przysięgi małżeńskiej. W tej bardzo zapalnej w Kościele kwestii Franciszek konsultuje się z innym niemieckim hierarchą kard. Walterem Kasperem.