W centrum Londynu jazda rowerem po ulicach nie jest bezpieczna, a na ścieżki rowerowe nie ma miejsca. Powstał plan, by wybudować szerokie na 15 m ścieżki rowerowe biegnące nad torami kolejowymi. Mogłoby powstać aż 220 km takich tras w mieście, po których rowerzyści jeździliby bezkolizyjnie: bez czerwonych świateł. Sam plan, zaprezentowany dwa lata temu, traktowano jako mrzonkę, póki, właśnie teraz, nie wsparła go gwiazda brytyjskiej architektury znana i w Polsce – sir Norman Foster. Burmistrz Londynu Boris Johnson, który sam chętnie jeździ rowerem, zapowiada prace projektowe nad pierwszą linią – ze Stratfordu, dawnego parku olimpijskiego, do stacji Liverpool w centrum. Koszt przedsięwzięcia jest ogromy – liczony w miliardach funtów, toteż chodzi raczej o projekt rozłożony na wiele lat. Zakłada się skonstruowanie specjalnej maszyny wznoszącej platformy bez tamowania ruchu kolejowego.