Świat

Głupawka Camerona

Burza po słowach premiera Wielkiej Brytanii

W maju 2015 r. w Wielkiej Brytanii będą wybory. To niedługo, półtora roku. Warto o tym pamiętać, ciskając gromy z Warszawy czy Gdańska na premiera Camerona.

Cisnęli premier Tusk i prezes Kaczyński. Najmocniej przyłożył Lech Wałęsa, który przypomniał brytyjskiemu premierowi, że dzięki polskiej Solidarności skończyła się zimna wojna, dzięki czemu Królestwo mogło sporo zaoszczędzić na wydatkach na obronę. Czy rzeczywiście - trzeba by sprawdzić, ale głos Wałęsy przebił się do mediów na Wyspach. Mniejszy partner w obecnej koalicji rządowej, partia Liberalno-Demokratyczna, Lib Dems, nadstawiła ucha, bo zyskiwała jeden więcej pocisk w swej krytyce linii premiera Camerona.

Ta linia to zaostrzanie polityki imigracyjnej. W polityce brytyjskiej nic nowego, bo zawsze im bliżej wyborów powszechnych, tym głośniej o imigrantach. A konkretnie o cięciu kosztów na zasiłki, jakie im przysługują z mocy prawa unijnego, jeśli imigranci są obywatelami UE.

No i padło na Polaków. Cameron oskarżył Partię Pracy, dziś w opozycji, że popełniła ciężki błąd otwierając brytyjski rynek pracy i system opieki społecznej jednocześnie na Polaków, Węgrów i Bałtów. Szef rządu Jej Królewskiej Mości dał do zrozumienia, że będzie się starał ten błąd naprawić, obcinając brytyjskie zasiłki na dzieci imigrantów nie mieszkające w UK.

Polityczna taniocha, ale mająca sens w  brytyjskiej grze przedwyborczej. Jej sednem nie są jednak Polacy ani zasiłki, lecz kwestia europejska. Na Wyspach rośnie w siłę antyeuropejska partia UKIP pod wodzą Nigela Farage’a. Jej hasło jest proste jak drut: UE dziękujemy. Dziękujemy też imigrantom przynajmniej przez pięć lat, aż władze zrobią porządek w tej żywotnej sprawie. Części Brytyjczyków hasło wyjścia z UE się podoba. Referendum w tej sprawie obiecał na dodatek sam Cameron. Musi więc na rok z okładem przed wyborami licytować się z Faragem i jemu podobnymi na eurosceptyczne hasła. Nic dobrego z tego nie będzie ani dla UK, ani dla UE.

Nie tylko w Polsce liderzy w roku wyborczym dostają głupawki. Tyle że jej skutki dotkną nie liderów, lecz całe grupy  ludzi, w tym przypadku imigrantów z UE, na niesprawiedliwej zasadzie odpowiedzialności zbiorowej. 

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną