W Londynie długo oczekiwany potomek, który – biorąc pod uwagę długowieczność rodziny – zasiądzie na brytyjskim tronie pewnie około 2080 r. W Brukseli, niemal w tym samym czasie, przysięgę składa nowy król Belgów – 53-letni Filip. Oba te wydarzenia łączą związki familijne. Co najmniej od dwustu lat angielscy książęta wybierali sobie na żony potomkinie licznych protestanckich dynastii niemieckich, a monarchię belgijską założył Leopold z dynastii Saxe-Coburg-Saalfeld. To samo nazwisko nosiła matka królowej Wiktorii, a ta z kolei miała dziewięcioro dzieci, w większości wzbogacających rody królewskie w innych krajach.
Jednak to dziś na Filipie spoczywa zapewnienie przyszłości dynastii Saxe-Coburg, bo Londyn zadecydował, że brytyjska monarchia – w czasie I wojny światowej i krwawych walk z Niemcami – musi dla spokoju opinii publicznej nosić nazwisko angielskie. O mało co nie było to Cambridge (jak obecnie tytuł szczęśliwych rodziców). Wybrano jednak Windsor, od nazwy królewskiego zamku. Monarsza kronika nie może się obyć bez Polaków. Matka obecnej królowej Belgów, Matyldy – hr. Anna Komorowska urodziła się w Białogardzie jako trzecie z sześciorga dzieci hr. Leona Michała Komorowskiego i księżniczki Zofii Marii z Sapiehów-Kodeńskich. A Matylda, jak wiadomo, jest daleką kuzynką Bronisława Komorowskiego. Gdyby więc tym razem belgijscy Saksowie chcieli zmienić nazwisko, nie trzeba daleko szukać.