Gdy w Sudanie dochodzi do walk plemiennych, zazwyczaj idzie o przejmowanie stad bydła, pastwisk, dostępu do wody albo terenów roponośnych. Teraz też poszło o kontrolę nad zasobami, tym razem gajów akacji, z których żywicy wytwarza się gumę arabską, powszechny składnik napojów bezalkoholowych i słodyczy, np. żelków. Pod koniec maja w południowym Darfurze wojownicy z plemienia Beni Halba, część z nich konno, reszta w około 30 samochodach terenowych, dokonali zajazdu na akacje należące od 300 lat do plemienia al-Gimir. W krwawych starciach zginęły 64 osoby, dziesiątki zostały ranne. Guma arabska jest ważnym produktem sudańskiego rolnictwa, a jej cena – m.in. w związku ze zwiększonym importem z Dalekiego Wschodu – idzie w górę, kosztuje ponad 3 tys. dol. za tonę, 500 dol. więcej niż w 2011 r. Sudan dostarcza od 40 do nawet 80 proc. światowej produkcji gumy. Dane nie są pewne, bo cenny towar jest nagminnie szmuglowany m.in. do sąsiedniego Czadu.