Świat

Najpierw Iran i Pakistan, teraz Chiny

Trzęsienia ziemi w Azji

Trzy duże trzęsienia ziemi nawiedziły kilka krajów Azji w przeciągu zaledwie 11 dni. Co się dzieje ze skorupą ziemską?

To najpewniej zbieg okoliczności, ale rzadko się zdarza, by trzy silne trzęsienia ziemi wystąpiły w jednym rejonie geograficznym jedno po drugim w tak krótkim czasie. Najpierw był Iran, 9 kwietnia. Trzęsienie o sile 6,1 stopnia w skali Richtera uderzyło w rejon wiejski na południowym zachodzie kraju. Zginęło 40 osób, 800 zostało rannych. Siedem dni później silniejsze trzęsienie (7,7 stopni w skali Richtera) nawiedziło pogranicze Iranu z Pakistanem. Epicentrum wstrząsu znajdowało się na pustyni, 80 km od miasta Sarawan, niedaleko granicy z Pakistanem. W pakistańskiej prowincji Beludżystan zginęły 34 osoby, a 150 zostało rannych. Wciąż nie jest jasne, ile było ofiar w Iranie. Agencja IRNA mówi o 27 rannych, ale przedstawiciele Irańskiego Czerwonego Półksiężyca twierdzą, że zginęło 40 osób.

Teraz Chiny. W nocy z 19 na 20 kwietnia do silnego trzęsienia ziemi doszło w prowincji Syczuan, w środkowo-zachodnich Chinach. Miało siłę 7 stopni w skali Richtera, a jego epicentrum znajdowało się najbliżej miasta Ya’an, na granicy Wyżyny Tybetańskiej. Ofiar jest jeszcze więcej – ok. 160 zabitych i kilka tys. rannych. W tamtejszym uniwersytecie pod gruzami została uwięziona grupa studentów. We wspomnianym Ya’an i niedalekim mieście Lushan zniszczeniu uległo ok. 10 tys. domów. Hipocentrum, czyli ognisko wstrząsu znajdowało się bardzo blisko powierzchni ziemi – zaledwie 13 km. Trzęsienia o tak bliskich powierzchni ogniskach są bardzo niebezpieczne, ponieważ wywołują silne fale niszczące.

W zasadzie przyzwyczailiśmy się już do tego, że w pewnych rejonach Ziemi trzęsienia zdarzają się często. Są to wszystkie te obszary, w których stykają się płyty tektoniczne (litosfery) budujące podłoże kontynentów. W tych miejscach płyty trą o siebie, a gdy dojdzie do zablokowania ruchu warstw skalnych poruszających się wzdłuż linii uskoku na granicy płyt, następuje nagłe rozładowanie naprężeń skorupy ziemskiej. I tak, w dużym skrócie, powstaje trzęsienie. Gdy ognisko wstrząsu jest głęboko pod ziemią, więcej niż 70 km, powstające w wyniku uwolnionej energii fale sejsmiczne mają długą drogę do powierzchni. Mogą wówczas wytracić część energii. Gorzej, gdy ognisku znajduje się płytko. Tak było w Chinach w prowincji Syczuan.

Największy problem polega na tym, że nie umiemy przewidywać trzęsień ziemi, chociaż próbujemy. Od dawna obserwowane są anomalie w pewnych zakresach częstotliwości fal radiowych w jonosferze, wywołane prawdopodobnie uwalnianiem się z trących mas skalnych radonu, oraz niewielkie zmiany temperatury powierzchni na terenach, na których dochodzi do trzęsienia. Dzisiaj te zjawiska udaje się obserwować post factum, gdy do trzęsienia już doszło. Jednak one występują istotnie wcześniej, przed katastrofą i powinniśmy lepiej je poznać. Kilka lat temu Rosjanie proponowali w ONZ, że mogą zbudować satelitarny system ostrzegania, który na kilka do kilkunastu godzin przed trzęsieniem ziemi określałby rejon, w którym ma ono wystąpić. Na razie propozycja ta pozostaje w zawieszeniu. Po pierwsze, system taki byłby bardzo drogi, poza tym wciąż są wątpliwości, czy gwarantowałby stuprocentową dokładność czasu i miejsca przewidywania.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną