Świat

Paryż wart jest kobiety

Paryż wart jest kobiety. Została merem. A może będzie prezydentką?

Rachida Dati Rachida Dati Luigi Mistrulli/SIPA Press / East News
W stolicy Francji mężczyźni się nie liczą. Bój o merostwo Paryża rozstrzygną między sobą kobiety, co może oznaczać, że za cztery lata któraś z nich po raz pierwszy wprowadzi się do Pałacu Elizejskiego.
Nathalie Kosciusko-MorizetF. Lepage/SIPA Press/East News Nathalie Kosciusko-Morizet

Wybory na mera Paryża odbędą się dopiero w marcu 2014 r., ale kampania wyborcza trwa już w najlepsze. Paryż to gra o wielką stawkę – francuska stolica, która formalnie ma 2,3 mln mieszkańców, lecz razem z przedmieściami 12 mln, dominuje nad resztą kraju o wiele bardziej niż np. Warszawa nad Polską. Francuzi potocznie dzielą swój kraj na Paryż i prowincję. Kto zdobędzie to miasto, może z powodzeniem myśleć o prezydenturze Francji, co pokazał już Jacques Chirac, który rządził stolicą w latach 1977–95.

O podobnej karierze marzy pierwsza z paryskich kandydatek, Nathalie Kosciusko-Morizet. Francuska prasa kipi od spekulacji, że jeśli wygra bój o merowski fotel w Hotel de Ville, to już w 2017 r. będzie chciała przenieść się do Pałacu Elizejskiego. Najpierw musi jednak pokonać w prawicowych prawyborach swą partyjną koleżankę Rachidę Dati, jedną z najbardziej znanych kobiet francuskiej polityki, byłą minister za prezydentury Nicolasa Sarkozy’ego. Na wygraną tego pojedynku czeka już socjalistka Anne Hidalgo, prawa ręka obecnego mera Paryża Bertranda Delanoë. Liczących się męskich kandydatów na razie brakuje.

Wyborczy pomysł z USA

Prawybory, zarówno na lewicy, jak i prawicy, odbędą się jeszcze wiosną. Ten importowany z USA obyczaj sprawdził się już podczas ubiegłorocznych wyborów prezydenckich nad Sekwaną. Wśród socjalistów liczy się tylko 53-letnia Hidalgo. Urodzona w Hiszpanii, lecz wychowana we Francji, wschodząca gwiazda lewicy prowadzi w sondażach. Dziś jej głównym zmartwieniem jest brak poważnego kontrkandydata wewnątrz własnej partii. Socjaliści liczyli, że prawybory rozkręcą ospałą dotychczas kampanię, ale jeśli na karcie do głosowania miałoby być tylko jedno nazwisko, to prawdopodobnie lewicowych prawyborów w ogóle nie będzie.

Polityka 11.2013 (2899) z dnia 12.03.2013; Świat; s. 55
Oryginalny tytuł tekstu: "Paryż wart jest kobiety"
Reklama