Finał sezonu amerykańskiej Narodowej Ligi Futbolowej NFL to tradycyjny mecz liderów, czyli Super Bowl. Zwycięzca zdobywa tytuł „mistrza świata”, co jest o tyle niefortunnym określeniem, że w lidze NFL gra zaledwie garstka obcokrajowców. Z 1600 zarejestrowanych w tym roku na zawodników tylko 74 urodziło się poza granicami Stanów Zjednoczonych. Nie znaczy to jednak, że we współczesny futbol amerykański gra się wyłącznie w Ameryce.
Podobnie jak dziś wyglądała kiedyś sytuacja innych typowo amerykańskich dyscyplin sportowych. Pierwsi gracze urodzeni poza granicami USA w koszykarskiej lidze NBA pojawili się dopiero w latach 70. Mimo że sport ten rozwijał się na całym świecie (na przykład w byłej Jugosławii), najlepsi gracze od zawsze grali w NBA, a drużyna amerykańska dominowała w rozgrywkach olimpijskich. Obecnie w lidze NBA występuje już ponad 80 obcokrajowców, w tym takie gwiazdy jak Niemiec Dirk Nowitzki, Francuz Tony Parker czy Hiszpan Pau Gasol. W ligach akademickich grają nawet przedstawiciele Afganistanu, Fidżi czy Zimbabwe.
Dream Team na nowo
Zwycięzca amerykańskiej ligi bejsbolu, podobnie jak w futbolu, również zdobywa tytuł „mistrza świata”, ale o ile w poprzednich latach mogło to budzić rozbawienie, dziś nikogo nie dziwi. W ostatnim sezonie aż 28,4 proc. zawodników było bowiem obcokrajowcami. To gra popularna na Kubie i w Kanadzie, a w Japonii jest jednym ze sportów narodowych.
Artykuł pochodzi z najnowszego 6 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 11 lutego 2013 r.