W Madrycie zaostrza się kryzys polityczny po ujawnieniu nielegalnych datków dla rządzącej Partii Ludowej. Jej czołowi politycy, w tym premier Mariano Rajoy, mieli przez 15 lat otrzymywać sowite tajne pensje od przedsiębiorców, głównie z sektora budowlanego. Premier zaprzecza wszystkim zarzutom, ale nastroje są jednoznaczne. Według sondaży, aż 96 proc. Hiszpanów uważa, że polityka w ich kraju jest przeżarta korupcją. Nastroje pogarsza zła sytuacja gospodarcza – bezrobocie sięgnęło 26,1 proc., a PKB spada od pięciu kwartałów.
Ale opozycja nie jest przygotowana do przejęcia władzy. Hiszpańska lewica, zmęczona siedmioletnimi rządami (zakończonymi w 2011 r. przyspieszonymi wyborami), nie ma dziś mocnego przywódcy – poprzedni premier José Luis Zapatero wycofał się z polityki, a jego następca Alfredo Perez Rubalcalba uchodzi za lidera przejściowego. Dlatego ciężko ugodzony Rajoy może próbować utrzymać się na stanowisku; ale możliwy jest też całkowity rozpad sceny politycznej, jak we Włoszech po skandalu korupcyjnym lat 90., bądź powołanie rządu eksperckiego, który – tymczasowo – wziąłby na siebie ciężar koniecznych reform. Ewentualny upadek Rajoya osłabiłby pozycję europejskiej prawicy, w tym kanclerz Angeli Merkel. Dziś to konserwatyści dominują w Europie – 15 z 27 przywódców europejskich wywodzi się z prawicy. Europejska Partia Ludowa, skupiająca europejskich konserwatystów, jest największą frakcją w europarlamencie. Szala nie przechyli się na korzyść lewicy od razu, ale wybory europejskie w 2014 r. mogą zmienić układ sił w Unii.