Rosnąca potęga Chin to raz. Siła azjatyckich emigrantów, których w Australii niedługo będzie więcej niż przybyszów z Europy – to dwa. Premier Julia Gillard ogłosiła nową australijską strategię wobec Azji. W ciągu najbliższych lat Canberra ma odpowiednio przeorientować swoją politykę zagraniczną, otworzyć się na współpracę gospodarczą i społeczną. I, idąc znacznie dalej niż inni, zacznie budować społeczeństwo komunikujące się w różnych azjatyckich językach.
Zgodnie z założeniami rządowego raportu „Australia w wieku Azji”, oprócz zachodniego języka, australijscy uczniowie i studenci będą uczyć się przynajmniej jednego z kilku proponowanych języków azjatyckich. Do wyboru będzie mandaryński, czyli najpopularniejszy język w Chinach, japoński, indonezyjski i hindi, którym mówi się w Indiach. Pojawią się również zajęcia na temat azjatyckich społeczeństw i cywilizacyjnych osobliwości. Będą one trwały przez cały okres edukacji. Według założeń, do 2025 r. jedna trzecia wszystkich australijskich wyższych urzędników i dyrektorów wiodących spółek publicznych będzie się mogła wykazać solidną wiedzą na temat Azji i znajomością któregoś z azjatyckich języków.