Świat

Syryjski pat

Koniec planu Annana

Plan Kofiego Annana miał przynieść Syrii wytchnienie od starć między siłami rządu a opozycji. Problem w tym, że zawieszenia broni od początku nie miała zamiaru przestrzegać żadna ze stron.

Planu Annana już w zasadzie nie ma. Po sobotniej maskarze w mieście Hula niedaleko Homsu, gdzie siły Asada zabiły co najmniej 92 osoby, w tym 32 dzieci Wolna Syryjska Armia ogłosiła, że nie może dłużej przestrzegać zawieszenia broni (choć przecież od wielu tygodni toczyła walki z rządem), chyba że natychmiast zostanie przerwana przemoc ze strony reżimu. WSA mówi wprost: jeśli Rada Bezpieczeństwa nie podejmie pilnych kroków w celu ochrony ludności cywilnej, plan Annana pójdzie w diabły. To oczywiste zaproszenie do interwencji w Syrii, ale wciąż trudno wyobrazić sobie, by do niej doszło.

Głosy słusznego oburzenia i potępienia płyną z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, jednak po kilkunastu miesiącach „rozwiązań dyplomatycznych” widać już, że słowa nie rozwiążą tego konfliktu. A życie w Syrii staje się coraz bardziej nieznośne. Rząd kontroluje już w zasadzie tylko duże miasta (choć i tu co rusz wybuchają bomby), prowincje tylko wtedy, gdy stacjonują tam jego wojska, a przecież żadne państwo nie ma tylu żołnierzy, by obstawić każdą wieś jednostką pancerną.

Po drugiej stronie barykady nie jest lepiej. Rozproszona, gorzej uzbrojona i mniej liczna opozycyjna armia nadal nie jest w stanie pokonać wojsk Asada. Wizerunkowo opozycja też sporo traci poprzez spory w politycznym parasolu rewolucji, jakim jest Syryjska Rada Narodowa. W ostatnich miesiącach kilku czołowych polityków odeszło z Rady, a jej przywódca, mający duże poparcie Bractwa Muzułmańskiego, ale coraz słabsze poparcie syryjskiej ulicy, podał się do dymisji.

Reżim Baszara Asada jest wciąż zbyt silny, a opozycja syryjska zbyt słaba, by w Syrii szybko doszło do przełomu. Rewolucja może pożreć jeszcze wiele dzieci, jeśli świat nie podejmie bardziej zdecydowanych kroków niż kolejne deklaracje czy święte oburzenie.

 

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Rynek

Jak portier związkowiec paraliżuje całą uczelnię. 80 mln na podwyżki wciąż leży na koncie

Pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego od początku roku czekają na wypłatę podwyżek. Blokuje je Prawda, maleńki związek zawodowy założony przez portiera.

Marcin Piątek
20.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną