Bezpieczeństwo.
Imprezy w rodzaju igrzysk olimpijskich stawiają służby na równe nogi, a Brytyjczycy do kwestii bezpieczeństwa swoich gości podchodzą poważnie. Wydatki wzrosną z planowanych 271 mln funtów do 553 mln, a liczba ochroniarzy – z 10 tys. do 23,7 tys. Z powodu oddelegowania setek pracowników do obowiązków na okoliczność igrzysk zamrożona ma być połowa operacji prowadzonych przez wywiad. Brytyjski minister obrony zapowiedział, że w gotowości czekają rakiety ziemia–powietrze znajdujące się w arsenałach RAF oraz Marynarki Jej Królewskiej Mości.
Bilety.
Popyt był oczywiście większy niż podaż, przy pierwszym rzucie z pustymi rękami zostało ponad milion chętnych. Ostatnia okazja zdobycia wejściówek na olimpijskie areny nadarzy się w kwietniu 2012 r., kiedy do sprzedaży ma trafić ok. 1,5 mln biletów, w tym te najbardziej pożądane – na ceremonię otwarcia i zamknięcia, zawody lekkoatletyczne, pływackie, koszykówkę. Organizatorzy zapewniają, że mimo napiętego budżetu (który wzrósł z planowanych 4 mld funtów do niemal 10 mld) ceny biletów nie pójdą w górę.
Doping.
Jak zwykle organizatorzy zapewniają, że igrzyska będą najczystsze w historii. Testom zostanie poddany co drugi uczestnik zawodów oraz wszyscy medaliści. Przełomem ma być zastosowanie nowej technologii, która umożliwi skuteczną walkę z dzisiejszą dopingową plagą – przetaczaniem krwi. Doświadczenie podpowiada, że jeśli w ogóle ma sypnąć sensacjami, to raczej po imprezie – pobierane próbki są zamrażane i w razie postępu w metodzie badane ponownie. Rok po igrzyskach w Pekinie (2008 r.) przyłapano w ten sposób sześciu sportowców.
Medale.
Biorąc pod uwagę letnie igrzyska, medale są rekordowe, jeśli chodzi o ich rozmiar – mają średnicę 8,5 cm, ważą 400 g. Projekt jest dziełem brytyjskiego artysty Dawida Watkinsa, twórcy efektów specjalnych do filmu „2001: Odyseja kosmiczna”. Na awersie medalu kroczy grecka bogini zwycięstwa Nike, w tle ma antyczny stadion olimpijski, na horyzoncie – Panteon. Na rewersie: logo londyńskich igrzysk przecina wstęga Tamizy oraz chaos linii prostych – w zamyśle twórcy oddających przebojowość uczestników zmagań.
Program zawodów.
Skurczyła się lista dyscyplin olimpijskich – skreślono z niej baseball i softball. Członkowie MKOl debatowali nad zastąpieniem ich przez karate oraz squash, ale propozycja ta nie znalazła uznania większości. W Londynie zadebiutują za to pięściarki, do olimpijskich łask przywrócono grę mieszaną w tenisie ziemnym. Na kolejnych igrzyskach – w Rio de Janeiro – po raz pierwszy rozdane zostaną medale w golfie i 7-osobowej wersji rugby. W poczekalni są m.in. konkurencje rolkowe i deskorolkowe.
Phelps Michael.
W Pekinie 8 razy wyłowił z basenu złoto, w Londynie celem ma być wyśrubowanie rekordu olimpijskich zwycięstw (dotąd zdobył 14 złotych medali na igrzyskach). Łatwo nie będzie, bo gdy Amerykanin szukał motywacji do katorżniczych treningów, konkurenci nie spali i w Londynie zawody pływackie mogą odbywać się pod hasłem: bić Phelpsa. Na dwóch ostatnich mistrzostwach świata, w Rzymie i Szanghaju, wygrywał on indywidualne wyścigi tylko w swoim ulubionym stylu – motylkowym. Wydaje się, że przy pływaniu trzymają go wyłącznie kontrakty sponsorskie.
Pistorius Oscar.
Udział najsłynniejszego i najlepszego biegacza na protezach w zeszłorocznych mistrzostwach świata nie zakończył debaty na temat: czy cuda z włókna węglowego dają mu nad konkurentami przewagę, czy tylko wyrównują szanse? Tak czy siak, Pistoriusa dopuszczono do startu i pomógł sztafecie RPA (4 × 400 m) zakwalifikować się do finałów. Oscar (czterokrotny złoty medalista paraolimpiad) w każdym wywiadzie podkreśla, że udział w igrzyskach to jego marzenie. Do kwalifikacji w Pekinie zabrakło mu ponad pół sekundy, jak na dystans 400 m – sporo. Jeśli chodzi o Londyn, jest w połowie drogi – musi tylko na oficjalnych zawodach powtórzyć ubiegłoroczny wynik poniżej 45,25 sek.
Prognoza medalowa.
Bawią się w nią dziennikarze „USA Today”, biorąc pod uwagę wyniki uzyskane przez sportowców w drodze do igrzysk (przede wszystkim w 2011 r.). Na pierwszym miejscu plasują się albo Chiny, albo Stany Zjednoczone, za nimi są: Rosja, Wielka Brytania, Niemcy i Australia. Polska zajmuje miejsce pod koniec trzeciej dziesiątki, a liczbę jej medalowych pewniaków „USA Today” ocenia ostatnio na 10. Czyli – utrzymanie stanu posiadania z igrzysk w Atenach (2004 r.) i Pekinie.