1. Inwazja kosmitów
Najazd kosmitów to temat bardzo popularny, od kiedy w 1898 roku H.G. Wells opublikował „Wojnę światów”. Strach przed atakami z Marsa, inwazją przybyszów spoza naszej Galaktyki albo stworzeń z innych wymiarów może rosnąć lub maleć, ale ciągle jest. Naukowcy stwierdzili, że tym większy, im więcej występuje zagrożeń na Ziemi.
Zdaniem tych, którzy wierzą w „bliskie spotkania”, większa liczba zaobserwowanych UFO, katastrofa latającego spodka w Roswell w Nowym Meksyku w 1947 roku oraz wyglądające na wiarygodne fotografie i filmy wideo przedstawiające statki kosmiczne oznaczają, że coraz bardziej grozi nam spotkanie z kosmitami.
Dowody: Fotografie, wideo, oficjalne komunikaty udowadniające, że rządy różnych państw monitorowały obecność UFO przez ponad 50 lat, historie o porwaniach i inne zeznania. Żaden z tych „dowodów” nie sugeruje jednak, że Ziemię podbije rasa szarych humanoidów o wielkich czarnych oczach, i to jeszcze w 2011 roku.
Prawdopodobieństwo: 1 procent
2. Zabójcza planeta
Na tysiącach stron w sieci internauci sugerują, że na początku XXI wieku nieznana wcześniej planeta zderzy się z Ziemią lub przeleci tak blisko niej, że zniszczy całą naszą cywilizację lub wywoła kataklizm na skalę globu.
Planetę Nibiru wymyślił pod koniec lat 60. pisarz Zachariasz Sitchin w jednej ze swych książek. Jego zdaniem, Nibiru to planeta naszego Układu Słonecznego, krążąca po szerokiej eliptycznej orbicie i okrążająca Słońce raz na mniej więcej 3700 lat. Tyle że nigdy nie zapowiadał, że Nibiru uderzy w Ziemię. Nie przeszkadza to niektórym twierdzić, że Nibiru jest siostrzanym brązowym karłem naszego Słońca i zobaczymy ją na niebie już całkiem niedługo.
Dowody: Niektórzy wskazują ogłoszone przez NASA w 2005 roku znalezienie dziesiątej planety na krańcach naszego systemu słonecznego – są tacy, którzy sądzą, że zbliży się ona niebezpiecznie do Ziemi w 2012 roku.
Prawdopodobieństwo: 2 procent
3. Katastrofa słoneczna
Niewiele scenariuszy końca świata połączonych z faktem, że kalendarz Majów kończy się w grudniu 2012 roku, może mieć oparcie w nauce. Zabójczy rozbłysk słoneczny lub ogromna eksplozja gazów w grudniu 2012 r. miałyby pochłonąć Ziemię, niszcząc ludzkość i cały ekosystem. Nie ma dowodów, że coś równie katastrofalnego wydarzyło się już wcześniej.
Dowody: Może występować pewna zgodność pomiędzy naturalnym, 11-letnim cyklem aktywności słonecznej a cyklami czasowymi Majów, chociaż to raczej słaby dowód. Nawet jeśli rozbłyski słoneczne mogłyby uszkodzić satelity, narazić zdrowie astronautów i spowodować przerwy w dostawie prądu, na pewno nie byłyby tak silne, by zniszczyć życie na Ziemi i na pewno nie w 2012 roku. W odległej przyszłości, kiedy na Słońcu skończy się „paliwo”, większość naukowców przewiduje, że stanie się ono czerwonym olbrzymem i pochłonie Ziemię. Nie dojdzie jednak do tego wcześniej niż za pięć miliardów lat.
W 2009 roku członek starszyzny Majów Apolinario Chile Pixtun podważył przepowiednie Majów o końcu świata i orzekł, że czas wcale się nie skończy 21 grudnia 2012 roku. Oświadczył przy tym, że ma już dość bombardowania go pytaniami o koniec świata. NASA również stwierdziła, że końca świata nie będzie w 2012 roku.
Prawdopodobieństwo: 3 procent
4. Zamiana biegunów magnetycznych (przebiegunowanie)
Wielu wyznawców teorii katastroficznych twierdzi, że nieunikniona jest nagła zamiana magnetycznych biegunów Ziemi – północny będzie południowym, a południowy północnym, co wpłynie na rotację naszej planety i pociągnie za sobą katastrofalne wydarzenia.
Powołują się przy tym na zjawisko przeskoków biegunów magnetycznych w przeszłości i twierdzą, że to wydarzenie można przewidzieć na podstawie badania plam słonecznych oraz teorii pola magnetycznego. Wielu uważa, że Majowie i starożytni Egipcjanie odkryli dowody na zamiany biegunów magnetycznych w przyszłości i że obecnie jest to tajemnica skrywana przez rządy.
Dowody: Badania naukowców z Uniwersytetu Princeton oraz Uniwersytetu Paula Sabatiera w Tuluzie we Francji wykazały, że bieguny zmieniły swoją pozycję około 800 milionów lat temu. Naukowcy ci badali skały w Norwegii i ustalili, że biegun północny zmienił położenie o około 50 stopni (jedna czwarta dystansu między biegunami) w ciągu 20 milionów lat.
Inni naukowcy odkryli, że okresowe zmiany w okolicach okołobiegunowych wpływają na położenie samych biegunów. Katastrofiści i naukowcy nie są jednak zgodni, kiedy miałoby dojść do zamiany biegunów. Zdaniem apokaliptycznych wizjonerów zamiana biegunów może odbyć się stosunkowo szybko, natomiast geolodzy uważają, że stanie się to za milion lat.
Prawdopodobieństwo: 10 procent
5. Superwulkan
Erupcja superwulkanu będzie większa niż jakakolwiek erupcja wulkanu w naszej historii. Naukowcy uważają, że stanie się to, gdy magma zbierze się pod powierzchnią Ziemi, ale nie będzie mogła się wydostać. Wzrost ciśnienia spowoduje, że nagle i niespodziewanie ogromna powierzchnia lądu zostanie rozerwana przez magmę, która wystrzeli spod ziemi. Takie wydarzenie doprowadziłoby do wydostania się trujących gazów i odłamków skał do atmosfery. Spowodowałoby „nuklearną zimę” i kolejne zlodowacenia albo zmiotłoby życie z powierzchni Ziemi.
Dowody: Wszystkie przepowiednie dotyczące superwulkanu skupiają się wokół tak zwanej superkaldery pod Parkiem Narodowym Yellowstone w Stanach Zjednoczonych. Obraz z satelity pokazał, że około 10 mil pod powierzchnią parku znajdują się ogromne, mobilne masy magmy.
Wayne Thatcher z US Geological Survey stwierdził ostatnio w wywiadzie dla „Nature”: Teraz już wiemy, jak aktywna i zmienna jest kaldera pod parkiem Yellowstone. Nikt jednak nie wie, czy ten superwulkan wybuchnie, a jeśli tak – kiedy to się stanie.
Prawdopodobieństwo: 10 procent
6. Trzecia wojna światowa
Tuż po zakończeniu II wojny światowej, gdy zachodni alianci i sojusznicy z bloku wschodniego zwarli się w klinczu pośrodku Europy, pojawił się rosnący niepokój, że świat pogrąży się w kolejnym konflikcie militarnym.
Już kilka lat później, w 1949 roku, ZSRR przeprowadził pierwszą próbną eksplozję bomby atomowej, a państwa zachodnie i wschodnie stanęły do wyścigu zbrojeń. Zmagania technologiczne nabrały rozpędu wraz z wynalezieniem bomb wodorowych (termojądrowych). Punktem krytycznym okazał się rok 1962 i kryzys kubański, który nieomal doprowadził do wojny totalnej z użyciem broni jądrowej.
Rozbudowa arsenałów trwała w latach 70. i 80., ale zagrożenie przypadkową wojną nuklearną zostało zmniejszone dzięki serii traktatów o kontroli zbrojeń i połączeniu Kremla z Białym Domem stałą, bezpośrednią linią telefoniczną. W latach 90. upadł Związek Radziecki, a świat odetchnął. Jednak niektórzy uważają, że to złudne poczucie bezpieczeństwa.
Dowody: Ostatnio uwagę świata przyciąga Półwysep Koreański. Sytuacja robi się tam coraz bardziej napięta, a wiadomo, że reżim z Phenianu dysponuje arsenałem nuklearnym. Światową wojnę nuklearną mogłaby też spowodować rosnąca potęga Chin i rywalizacja z USA. Niepokojąca jest możliwość konfliktu jądrowego między Indiami a Pakistanem – te napięcia mogłyby przerodzić się w wojnę światową.
Prawdopodobieństwo: 15 procent
7. Masowy atak terrorystyczny
Od zamachów 11 września, w których zginęło prawie trzy tysiące ludzi, raz po raz powraca pytanie: co będzie, jeśli Osama ben Laden lub inni terroryści zdobędą chemiczną lub biologiczną broń masowego rażenia i zniszczą jedno z dużych zachodnich miast?
Klimatu strachu nie złagodziły ostrzeżenia władz brytyjskich i amerykańskich przed groźbą użycia zagubionej broni nuklearnej przez organizacje terrorystyczne. Dick Cheney, były wiceprezydent USA, powiedział nawet, że miewa koszmary, w których widzi grzyb atomowy na tle amerykańskich wieżowców.
Zwolennicy teorii konspiracyjnych wierzą, że dojdzie niedługo do prowokacji nuklearnej. Pogląd jest szczególnie popularny wśród tych, którzy twierdzą, że zamachy 11 września zostały zaplanowane i przeprowadzone przez grupę trzymającą władzę w rządzie amerykańskim. Pozorowany atak terrorystyczny z użyciem broni jądrowej, którego boją się zwolennicy teorii spiskowych, miałby odwrócić uwagę od problemów Zachodu oraz umożliwić wprowadzenie stanu wojennego i totalitarnych rządów.
Dowody: Kilka lat temu w słynnym oświadczeniu Osama ben Laden powiedział, że jego organizacja ma kilka bomb atomowych, ale są one tylko „środkiem odstraszającym”. Podobno Rosjanie nie mogą się doliczyć wszystkich swoich ładunków nuklearnych – w tym sześciu bomb walizkowych.
Jednakże dowodów na to, że Osama lub inny terrorysta dysponuje bronią jądrową, nie ma żadnych. Kilka odnotowanych prób wykonania w warunkach chałupniczych broni biologicznej lub chemicznej, które podejmowano w Wielkiej Brytanii, zakończyło się porażką z powodu braku koniecznej wiedzy i umiejętności. Poważniejsze zagrożenie nuklearne stwarza Pakistan, który dysponuje bronią jądrową. Jeśli Al-Kaidzie lub talibom uda się obalić tamtejszy rząd, broń ta wpadnie w ręce terrorystów.
Prawdopodobieństwo: 20 procent
8. Szczyt wydobycia ropy naftowej
Z wyjątkiem okresu recesji światowa gospodarka pochłania z roku na rok coraz więcej surowców energetycznych, a złoża czarnego złota się wyczerpują. Teoria szczytu wydobycia ropy naftowej (peak oil) głosi, że w pewnym momencie popyt przewyższy podaż. Kiedy nadejdzie? Według niektórych, szczyt już osiągnęliśmy, zdaniem innych – dotrzemy do niego najpóźniej w roku 2020.
Internetowi katastrofiści wieszczą, że szczyt wydobycia będzie miał miejsce w 2012 roku, kiedy kończy się kalendarz Majów i przyjdzie koniec świata. Jeśli złoża ropy nie będą w stanie zaspokoić popytu, przyniesie to katastrofalne skutki dla napędzanej przez paliwa kopalne globalnej gospodarki. Ucierpi rolnictwo – od ropy zależy nie tylko produkcja plastiku, ale również pestycydów i nawozów. Załamanie społeczne związane z niedoborem paliw jest więc zagrożeniem, które trzeba potraktować bardzo poważnie.
Dowody: Zapasy ropy muszą się pewnego dnia wyczerpać. Pozostaje pytanie, kiedy, i czy do tego czasu uda się odnaleźć alternatywne źródła energii. Marion King Hubbert, twórca teorii szczytu wydobycia, zaprezentował ją w 1956 roku. Jego model zakładał, że wydobycie w Stanach Zjednoczonych osiągnie szczyt w latach 1965–70 i sprawdził się w odniesieniu do amerykańskich pól naftowych.
Optymiści nie spodziewają się szczytu przed rokiem 2020. Jednakże niektóre firmy naftowe przyznały, że nieco przeszacowały wielkość złóż, co każe się zastanowić, czy już przypadkiem nie przekroczyliśmy momentu krytycznego.
Zmniejszenie inwestycji w pola naftowe i rafinerie w czasie kryzysu finansowego tylko uwypukliło zależność światowej gospodarki od ropy.
Prawdopodobieństwo: 40 procent
9. Wymieranie pszczół
Zimą 2008 roku ponad jedna trzecia pszczół w USA zginęła w tajemniczych okolicznościach. Zjawisko, nazwane Colony Collapse Discorder (zjawisko masowego ginięcia pszczół) polega na nagłym, niespodziewanym opuszczeniu ula. Pszczoły wylatujące z ula nie wracają do niego, bo ich mózgi są tak zaprogramowane, by chory osobnik nie zarażał innych. Owady po prostu znikają, a w ulu zostaje tylko samotna królowa. Choroba dotarła do Europy – takie przypadki zarejestrowano między innymi we Francji, w Belgii, Portugalii, Hiszpanii i we Włoszech.
Wymienia się kilka możliwych przyczyn tego dziwnego zjawiska. Wśród nich są pasożyty z gatunku Varroa destruktor, wirus izraelskiego paraliżu pszczół (IAPV), zmiany klimatyczne albo zaburzenia spowodowane transmisją sieci telefonii komórkowej. Na razie żadnej hipotezy nie potwierdzono.
Nie znaleziono też lekarstwa. Tymczasem choroba rozprzestrzenia się na kolejne państwa i zagrożenie globalną pandemią, która całkowicie wyeliminuje pszczołę miodną, staje się całkiem realne.
Skutki: Bez pszczół zabraknie miodu, ale i wielu kluczowych upraw. Stracimy soję, bawełnę, kapustę, różne gatunki orzechów (w tym orzechy brazylijskie i migdały), winogrona, jabłka, i słoneczniki – najważniejsze źródło oleju roślinnego. Prawie jedna trzecia żywności uprawianej na świecie ma związek z pracą pszczół. Zniknięcie tych owadów spowoduje więc z pewnością głód, przemoc i rozruchy.
Prawdopodobieństwo: 70 procent
10. Katastrofa ekologiczna
Nie ma oczywiście wątpliwości, że człowiek wywiera coraz gorszy wpływ na środowisko, chociaż spora grupa ludzi uważa globalne ocieplenie za spisek liberałów i dowodzi, że tak naprawdę od dziesięciu lat klimat się ochładza.
Katastrofa ekologiczna spowodowana przez niekontrolowane ocieplanie się klimatu, zatrucie wód morskich w zaludnionych regionach lub wymieranie kluczowych gatunków zwierząt (patrz: wymieranie pszczół) będzie miała olbrzymi wpływ na rozwój cywilizacji i może sprawić, że niektóre części świata przestaną nadawać się do zamieszkania.
Dowody: Niewielu naukowców kwestionuje ustalenia, że średnia temperatura na świecie rośnie od przynajmniej stu lat. Tego przekonania nie zdołały zachwiać ani kontrowersje związane z raportem Międzynarodowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych (IPCC) ani afera „Climategate”, dotycząca przecieku e-maili, które miały dowodzić, że naukowcy z Uniwersytetu Wschodniej Anglii manipulowali danymi klimatycznymi.
Prof. John Beddington, główny doradca naukowy brytyjskiego rządu, podkreśla, że pewne niejasności co do teorii zmian klimatycznych nie powinny usprawiedliwiać bezczynności. Naukowcy z NASA ogłosili, że ostatnia dekada była najcieplejszą od czasu rozpoczęcia pomiarów temperatury w latach 80. XIX wieku. Z kolei Instytut Badań Kosmicznych Goddarda przy NASA z Nowego Jorku podaje, że średnia temperatura na Ziemi wzrosła w ciągu ostatnich 130 lat o 0,8 st. Celsjusza.
Prawdopodobieństwo: 70 procent