Świat

Podatkowa burza

Pomysł Lewandowskiego na unijny podatek

Pomysły na unijny podatek na pewno są kontrowersyjne, ale w interesie Polski leży ratowanie wspólnotowego budżetu.

Komisarz Janusz Lewandowski swoimi propozycjami rozpętał prawdziwą burzę – od Berlina przez Londyn po Paryż podniosły się głosy stanowczo odrzucające pomysł ewentualnego nowego europejskiego podatku, który miałby iść bezpośrednio do unijnej kasy. O ile opory Wielkiej Brytanii łatwo zrozumieć, bo przecież zazdrośnie strzeże ona narodowych kompetencji, to już ostra reakcja Niemiec i Francji spowodowane jest raczej aktualną sytuacją budżetową tych krajów. Tam liczy się dziś każdy miliard euro, by ograniczać deficyt i nikt nie ma ochoty dzielić się pieniędzmi z Brukselą.

Można oczywiście dyskutować czy przykładowe propozycje wychodzące z Komisji są najlepiej dobrane. Podatek od podróży lotniczych na pewno nie pomógłby temu sektorowi, właśnie dźwigającemu się z kryzysu, choć przecież Niemcy taką daninę i tak chcą wprowadzić, tyle że z przeznaczeniem dla własnego budżetu. Opodatkowanie handlu prawami do emisji dwutlenku węgla albo transakcji finansowych też wielu się nie spodoba, ale przecież nikt nie lubi podatków. Każdy pomysł zatem łatwo skrytykować jako obciążający państwa członkowskie nierównomiernie.

Podatkowa burza pokazuje niestety, jak trudne będą negocjacje nad kolejną unijną perspektywą finansową. Stare państwa członkowskie, wycieńczone kryzysem, zrobią wszystko, aby na politykę spójności przeznaczyć jak najmniej, a nowi z Polską na czele zażarcie będą walczyć o porównywalne warunki jak w latach 2007-2013. Z naszego punktu widzenia jakikolwiek podatek unijny, choć sami również musielibyśmy go płacić, na pewno zwiększałby szanse na więcej pieniędzy do podziału. Teraz bowiem wspólna kasa opiera się aż w trzech czwartych na składkach poszczególnych państw. Sukcesem będzie w najbliższym czasie ich utrzymanie na dotychczasowym poziomie – o żadnym wzroście nie ma nawet co marzyć.

Polski rząd powinien zrobić wszystko, aby pomóc teraz atakowanej przez kraje zachodnie Komisji Europejskiej. Jest ona naszym najważniejszym i tak naprawdę jedynym istotnym sojusznikiem w walce o jak największy budżet unijny w nadchodzących latach. Być może warto przedstawić własne propozycje, zapewniające stabilność funduszom strukturalnym, bez których wielka modernizacja Polski zostanie przerwana w samym środku. Powiedzmy jasno naszym partnerom, że to dość schizofreniczna postawa – od lat mówić o konieczności pogłębiania integracji, a równocześnie torpedować nawet najbardziej ograniczone plany uniezależnienia unijnego budżetu od doraźnych interesów państw członkowskich.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną